Wpis z mikrobloga

Witam.
Piszę tutaj ku przestrodze jakby ktoś chciał się wybrać do przyjezierza koło inowrocławia na wakacje i wolałby uniknąć problemów. Miłej lektury :)

Chcieliśmy wynająć domek na kilka dni ze znajomymi, wszędzie było zajęte, ale naszym "szczęśliwym" trafem wolne było u niejakiego pana Krzysztofa Przygodzińskiego. Wszystko było ustalone, wybieramy 12 osobowy domek (http://www.gokarty.webd.pl/przyjezierze/html/domek_nr_3.html ) za cenę 290 zł za dobę. Wpłaciliśmy połowę jako zaliczkę. Na miejsce dotarliśmy przed czasem żeby sobie wszystko posprawdzać, zaczęliśmy szukać naszego lokum przy okazji dowiadując się od sąsiadów jak bardzo #!$%@? trafiliśmy, ale OK. Wybiła 14.00, umówiliśmy się z gościem i na dzień dobry zostaliśmy przywitani przez lokatorów owego domku, który opłacony mieli do następnego ranka, ale z własnej woli postanowili go opuścić jeszcze dzisiaj więc musieliśmy czekać z bagażami i jedzeniem. Wchodzi na to, że jaśnie Pan właściciel miał opłacone za jedną dobę podwójnie i co ciekawe od nas wziął więcej niż od poprzedników. Dodatkowo zostaliśmy poinformowani, że powinniśmy mieć swoją pościel chociaż wcześniej takiej informacji nie było. Weszliśmy do domu o 20 zaraz po poprzednikach. Warunki jak za taką kwotę były słabe jednak jak to Pan Krzysztof powiedział "za takie pieniądze mamy zajebiście". Kilka sztuk naczyń, niekompletne sztućce, przeciekający dach podczas deszczu, niedziałające światła, drzwi od pokojów wyciągnięte z zawiasów stały obok, telewizja nie działała, okna zabite gwoździami, wszechobecny nieprzyjemny zapach. Popiliśmy, poszliśmy spać, na drugi dzień opalanie, wracamy wieczorem i wypoczywamy przy piwku i pogawędkach. Przychodzi syn właściciela z prośbą o oddanie drugiej połowy kwoty i dowód osobisty jednej osoby. Już wcześniej stwierdziliśmy, że na pewno nie zapłacimy tyle ile powinniśmy za takie warunki i zaistniałą sytuację. Chcieliśmy się wynieść dzień wcześniej. Po pół godzinie przyszedł tatuś i poinformował nas, że "albo płacimy resztę albo wynosimy się w ciągu godziny". Gość nie dawał nam dojść do słowa, wydzierał ryja, nie przyjmował żadnych argumentów. Fakt jest taki, że mieliśmy opłacone w samej zaliczce za ponad dobę więc nie mógł nas wyrzucić, a ten #!$%@? wyłączył na prąd i wodę. Nie wiedzieliśmy czy przyprowadzi jakichś wieśniaków okolicznych żeby nas stamtąd wykurzyć, sąsiadka zaproponowała, żebyśmy prawilnie poinformowali policję gdyż znała tego gościa od podszewki i mówiła, że sama miała z nim problemy. Od mundurowych dowiedzieliśmy się, że to już nie pierwszy raz a w internetach jest o nim miliony negatywnych opinii, oni nie mogą z tym nic zrobić teraz, można mu założyć sprawę, ale nikomu z przyjezdnych nie chce się jeździć w tą i z powrotem po sądach, szczególnie gdy są z daleka. Robi tak ludzi od lat i do tej pory nikt z tym nic nie zrobił. Wcześniej sami szukaliśmy czegoś o jego ośrodku "pod świerkami", ale dopiero wyszukanie jego nazwiska wyświetla ból dupy innych ludzi. Widocznie wiedział, że jest policja, bo wyłączył telefon. Ochota dania mu w ryj była piekielnie silna jednak woleliśmy obejść się bez problemów. Trzymajcie się od tego gościa z daleka ! Już te kilka straconych groszy nie ma znaczenia w porównaniu do nerwów w wakacje :/

Jeżeli ktoś jeszcze miał z nim problemy to chętnie poczytam :)
#przyjezierze #inowroclaw #krzysztofprzygodzinski #wakacje #niepolecam #przestroga
  • 5