Pewien człowiek przyjechał na międzynarodowe lotnisko Ben-Guriona z dwoma dużymi torbami. Zatrzymał go agent celny, otworzył jedną torbę i zobaczył, że jest pełna pieniędzy w różnych walutach. Agent pyta pasażera: – Skąd masz te pieniądze? Człowiek odpowiada: – Nie uwierzysz mi, ale podróżowałem po całej Europie i wchodziłem do wszystkich napotkanych toalet publicznych. Za każdym razem, gdy zobaczyłem sikającego człowieka, łapałem jego organ i mówiłem: „Albo ofiarujesz pieniądze na rzecz Izraela, albo ja odetnę twoje piłeczki.” Oszołomiony agent celny mamrocze: – Eeeee…. to bardzo interesująca historia… Ale co masz w drugiej torbie? Człowiek na to odpowiada: – Nie uwierzyłbyś jak wielu ludzi w Europie nie popiera Izraela.
Agent pyta pasażera:
– Skąd masz te pieniądze?
Człowiek odpowiada:
– Nie uwierzysz mi, ale podróżowałem po całej Europie i wchodziłem do wszystkich napotkanych toalet publicznych. Za każdym razem, gdy zobaczyłem sikającego człowieka, łapałem jego organ i mówiłem: „Albo ofiarujesz pieniądze na rzecz Izraela, albo ja odetnę twoje piłeczki.”
Oszołomiony agent celny mamrocze:
– Eeeee…. to bardzo interesująca historia… Ale co masz w drugiej torbie?
Człowiek na to odpowiada:
– Nie uwierzyłbyś jak wielu ludzi w Europie nie popiera Izraela.