Wpis z mikrobloga

Mam takie #pytanie. Często gęsto płacę w sklepie kartą - do 50zł praktycznie 100% wykonuję zbliżeniowo, z racji oszczędności czasu.
Od jakiegoś czasu w jednym ze sklepów kasjerka uporczywie żąda ode mnie dowodu osobistego, co wydaje mi się bez sensu, bo szybciej ten PIN wpiszę niż przetrzepię dokumenty. Na pytanie po co jej to, odpowiada, że taki ma przykaz od kierownictwa sklepu (sieć ABC, czy jakoś tak).

I tu moje pytanie. Czy legitymowanie się kasjerce jest jakoś prawnie ustalone? Trochę rozumiem, że karta może być kradziona i sklep się może jakoś zabezpiecza (chociaż to raczej kwestia banku), albo że mogę wstukać PIN i po sprawie.
Chodzi mi konkretnie o sytuację, że - nie wiem - mam ból głowy, nie pamiętam PINu, chcę zapłacić zbliżeniowo, a nie mam przy sobie dokumentów - kasjerka może mi odmówić sprzedaży? W końcu ona nie jest jakimś tam policjantem, żeby mnie legitymować. Jest to jakoś usankcjonowane?

#banki #visa #mastercard #kartakredytowa #platnosci #kiciochpyta i trochę #pytaniedoeksperta
  • 18
  • Odpowiedz
@RRybak: za każdym zakazem stoi historia. pewnie mieli maniane że ktoś w ich sklepie płacił zbliżeniowo kradzioną kartą i o. ale legitymować nie ma prawa chociaż może poprosić o okazanie dowodu a ty możesz odmówić.
  • Odpowiedz
@oxygenium92ver-2: @hpiotrekh: nie jestem człowiekiem kłótliwym, kasjerce problemów nie miałem zamiaru robić, ale szczerze mnie to wkurzyło ostatnio i mam zamiar zaniechać "machnięcia dowodem". Zastanawiałem się tylko, czy ona mi wtedy może odmówić sprzedaży właśnie, czy jest to kolejny wymyślony przekręt z gatunku "płatność od 10zł".
  • Odpowiedz
@RRybak: za granicą to dosyć normalne - przykładowo w Hiszpanii wiele razy widziałem, że klienci wraz z kartą podawali dowód osobisty - taki nawyk.

Co do PL - ustawa o elektronicznych instrumentach płatniczych:

Art. 9. Odmowa przyjęcia zapłaty przez akceptanta, o której mowa w art. 8 ust. 1 pkt 4, może nastąpić w szczególności w przypadku:

1) nieważności
  • Odpowiedz
ustawa o elektronicznych instrumentach płatniczych

@Blackall: patrz, nawet nie wiedziałem, że coś takiego istnieje! dzięki :)

@kulisz: pewnie, że tak się da - tylko nie chodzi o to by sobie robić na złość, tylko by robić "tak jak należy" ;)

@wojuturek: kasjerka nie jest organem prewencyjno-ścigajacym i nie ma prawa zatrzymać karty, póki terminal/bank jej tego nie nakaże. Jak widać powyżej - może jednak odmówić sprzedaży.
  • Odpowiedz
@RRybak: ano na takiej, że istnieje podejrzenie kradzieży karty. Zadzwonić zawsze można. Co więcej klienci banków posiadający terminal (sklepy)
@hpiotrekh: są proszeni o weryfikowanie swoich klientów, kart i właśnie takie praktyki są popierane. Oficjalnie. Bo oficjalnie chodzi o bezpieczeństwo.
  • Odpowiedz
@RRybak: dodam jeszcze, że kiedyś wymieniałem uszkodzona kartę więc biorę miałem swojej i z kartą żony próbowałem zrobić zakupy w Tesco. Nikt po policję nie dzwonił ale sprzedaży odmówiono. Uwaga: pani poczekala aż wpłacę z bankomatu kasę i zapłacę gotówką ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
ustawa o elektronicznych instrumentach płatniczych

@Blackall: patrz, nawet nie wiedziałem, że coś takiego istnieje! dzięki :)

@kulisz: pewnie, że tak się da - tylko nie chodzi o to by sobie robić na złość, tylko by robić "tak jak należy" ;)

@wojuturek: kasjerka nie jest organem prewencyjno-ścigajacym i nie ma prawa zatrzymać karty, póki terminal/bank jej tego nie nakaże. Jak widać powyżej - może jednak odmówić sprzedaży. Ale karty nie wolno jej zatrzymać "na wszelki wypadek", a już
  • Odpowiedz