Wpis z mikrobloga

@stekelenburg2: umowy z aplikantem raczej gminy nie podpiszą, chociaż teoretycznie w jakichś tam przypadkach nawet zwykły mgr prawa mógłby. Inna sprawa, że w samym punkcie siedzieć mogą i udzielać "porad prawnych" nawet praktykanci :P Kasę z góry dostaje mecenas, po czym olewa sprawę i na dyżury wysyła darmową siłę roboczą, bo czy się stoi czy się leży, kasa już jest. Pieniądze w błoto.
Inna sprawa, że w samym punkcie siedzieć mogą i udzielać "porad prawnych" nawet praktykanci :P Kasę z góry dostaje mecenas, po czym olewa sprawę i na dyżury wysyła darmową siłę roboczą


@Matyson:
Jesteś pewien takiej możliwości?
Niezależnie od tego same wykonanie pomysłu i jego finansowanie sprawia, że pomoc świadczona w jej ramach będzie dość... mierna.
@eaxene: no raczej ;)) I tak dobrze, że nie praktykant, chociaż już wiem skąd mi się to wzięło. Z uzasadnienia projektu:

Jako regułę przyjęto, że pomocy prawnej udziela osobiście adwokat albo radca prawny na podstawie

umowy zawartej z powiatem. Nie stoi to jednak na przeszkodzie, aby adwokat albo radca

prawny mógł korzystać przy tym z pomocy praktykantów, wolontariuszy bądź aplikantów.


Do tego na przestrzeni 10 lat cała ta ustawa będzie według