Wpis z mikrobloga

@borntobetroll: no ale wlasnie w moim odczuciu zadna fizyczna dolegliwosc, nawet zostanie totalnym warzywem, nie brzmi tak przerazajaco jak choroba psychiczna, zatracenie swiadomosci bycia soba i swojego jestestwa. Az przerazeniem napawa mnie gdy czytam o skutkach niektorych, to jakbys jakis badtrip, ktory bedzie trwal wiecznie, nie skonczy sie dopoki nie zwariujesz. A po tym, gdzies tam ukryta bedzie ta odrobinka ciebie, czasem moze dostajaca sekundowego przebudzenia, a potem znow ulatniajaca sie.
@Choir: Wiadomo teraz Cie przeraża choroba psychiczna bo to jest niewyobrażalne co dzieje sie z czlowiekiem, ale jak już jesteś chory to zdecydowanie bardziej cierpisz jak jesteś świadom otaczającego cie swiata, a nic nie mozesz zrobić sam.
@borntobetroll: ale mi nie chodzi o moje odczucia w przypadku takiej choroby, gdzie czlowiek jest w innym swiecie. Mnie chodzi o poglad na sprawe teraz - ze cala moja swiadomosc i to kim jestem moze na skutek takiej choroby bezpowrotnie wyparowac. To gorsze niz smierc, bo twoje cialo nadal bedzie zylo puste, tam bedzie ktos lub cos innego. Przez te mysli przestalem brac jakiekolwiek narkotyki, bo zaczalem wpadac w stany paranoidalne
@Choir: no tak myslac o tym teraz mnie tez zdecydowanie bardziej przeraza choroba psychiczna niz smierc, przeraza mnie wlasnie swiadomosc tego, ze moge przestac istniec jako człowiek/dusza a pozostac jako cialo kierowane przez chorobe.