Wpis z mikrobloga

  • 2
Nie rozumiem troszkę przekonań niektórych ludzi przedstawiających się, jako katolików, lub bliskich tej wierze. Jeśli wierzymy w to że każdy z nas ma duszę to zarówno jeszcze nie urodzone dziecko ja posiada. Dziecko które zostało poczęte otrzymało duszę. Możemy sobie wyobrazić, że to zlepek komórek, jednakże z mojego punktu widzenia tam już coś jest, coś się znajduje. Na polecenie Matki te "komórki" zostają zniszczone. Czasami wyobrażam sobie co by było gdybym doprowadził do zamordowania mojego dziecka i po śmierci zobaczylbym się z nim. Na tym opieram tez swoją odpowiedzialność w związku i w życiu. Wszystkiego musimy ponosić konsekwencje, jednakże taka sytuacja jest praktycznie nie do wyobrażenia. Żal dziecka któremu odebrało się życie.
#oswiadczenie #feels #aborcja
  • 3
  • Odpowiedz
@MZ23: ja jestem ateistą i mam dokładnie takie samo podejście tylko umotywowane trochę inaczej. Skoro każdy człowiek jest niepowtarzalny, a rozwój zapłodnionej komórki jajowej może doprowadzić tylko do dwóch rzeczy tj. urodzenia dziecka lub jego naturalnej śmierci, to wszelkie sztuczne niszczenie życia po zapłodnieniu to morderstwo.
  • Odpowiedz
@MZ23: też jestem wierzący (chrześcijanin raczej nie katolik patrząc na to co się dzieje w tej organizacji) i wierzę, że człowiek zaczyna się i kończy w momencie rozpoczęcia i zakończenia pracy mózgu. Dlatego coś co fizycznie nie posiada mózgu nie może być człowiekiem - tak samo jak wyhodowany z komórek macierzystych serce, wątroba czy trzustka są tylko organami a nie człowiekiem. Dokładnie to samo się dzieje z rozwijającą się zapłodnioną
  • Odpowiedz