Wpis z mikrobloga

Tak mnie coś wzięło i przesłuchałem chyba kilkanaście wykonań tej arii dostępnych w sieci i moim zdaniem to tutaj bije wszystkie inne na głowę.
Jacyś mądrale krytykują w komentarzach na YT, że śpiewanie tej pani to jest "pop-opera", że ma niedoskonałości techniczne i tak dalej, i piszą że "publiczności mogą się jej występy podobać, ale opera straciła obiecującą śpiewaczkę" (to do cholery, dla kogo niby jest sztuka, jeśli nie dla publiczności?). Nie jestem znawcą i nie umiem ocenić technicznej perfekcji, tylko że technika techniką, ale tyle życia i emocji, ile ta pani wlała tutaj w ten utwór, nie ma we wszystkich pozostałych wykonaniach razem wziętych - także tych chwalonych za techniczną doskonałość. Te "doskonałe" przeważnie są tak żywe i porywające, jak trup leżący już kilka miesięcy pod ziemią... :)
#muzyka #muzykaklasyczna #opera #carmen
raj - Tak mnie coś wzięło i przesłuchałem chyba kilkanaście wykonań tej arii dostępny...
  • 3
to do cholery, dla kogo niby jest sztuka, jeśli nie dla publiczności?


@raj: popularność wśród mas nie jest wyznacznikiem jakości sztuki. Gdyby tak było, to musielibyśmy uznać Mozarta za gorszego artystę od przeciętnego rapera.
popularność wśród mas nie jest wyznacznikiem jakości sztuki


@Kampala: Nigdzie tego nie napisałem. Ale nie należy zapominać, że to jednak koniec końców artysta jest dla publiczności (niekoniecznie masowej) i to ona decyduje. I w sztuce - a zwłaszcza w muzyce - liczy się przede wszystkim poruszenie emocji odbiorcy, a nie maksymalna techniczna perfekcja albo wyrozumowane koncepcje wymagające wieloletnich studiów aby w ogóle pojąć o co w nich chodzi.