Wpis z mikrobloga

Dajcie sobie już siana z tym "cookies". Pomijając sam fakt, że przepis jest idiotyczny, to jeszcze bardziej kretyńska jest jego interpretacja przez wszelkiej maści portale/portaliki. Jak wół stoi:

"Warunków, o których mowa w ust. 1-1b, nie stosuje się, jeżeli (...) przechowywanie oraz dostęp do danych, o których mowa w ust. 1, są niezbędne w celu dostarczania usługi, żądanej przez abonenta lub użytkownika końcowego".

Więc na #!$%@? się pytam, wszyscy mnie informują że ta strona wymaga plików "cookies" do działania? Żeby było śmieszniej: a co z plikami tymczasowymi flash? A co z local data store JavaScriptu? A co z plikami tymczasowymi samej przeglądarki?

Dobrze że wykop nie dołączył do tego cyrku bo już by mi do reszty witki opadły.
  • 8
@steemm: Ta, na sporej częsci polskich portalików można przeczytać że owe portale używają plików cookies... Czegoś co istnieje od 1994 roku. Jakaś zbiorowa histeria, której nie rozumiem.
@parsiuk: Ustawowe pojęcia są bardzo nieostre i przy złośliwej interpretacji łatwo można przyjąć, że część cookies nie spełnia wymogów z wyłączenia które przytoczyłeś. Z drugiej strony za niezastosowanie się do przepisu jest bardzo dotkliwa sankcja: kara pieniężna w wysokości do 3% przychodu ukaranego podmiotu, osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym. Część witryn woli na pewno dmuchać na zimne...
@uuugg: "Ustawowe pojęcia są bardzo nieostre i przy złośliwej interpretacji (...)" - brzmi jak definicja polski.. Albo krócej:

1. Wprowadzić chore i nieżyciowe prawo, które pozwoli golić obywatela.

2. Zacząć golić obywatela, który jak zwsze nie protestuje.

3. ...

4. PROFIT!
@parsiuk:

Od chwili uzyskania informacji o cookies decyzja (a także jej brak w postaci braku zmiany domyślnych ustawień przeglądarki umożliwiających przetwarzanie cookies) będzie wyrazem świadomego aktu woli.


Tak pisze Ministerstwo Cyfryzacji, nie wiadomo jaka jest więc konkretna wykładnia.

Ale w Polszy jest panika, bywa.
@parsiuk: Dyrektywa 2002/58/WE - a konkretnie art. 5 ust. 3 tejże dyrektywy. A w kwestie implementacji się nie wgłębiałem więc nie mam pojęcia jak to wygląda w innych państwach, ale znając naszą ojczyznę, bardzo możliwe że wyskakują przed szereg i dodatkowo utrudniają życie ;)