Wpis z mikrobloga

Mirki z #mobiledev #androiddev #programowanie

Od ostatniego mojego wpisu spod tagu developerki androida minęło już trochę czasu. Zbudowałem szkielet aplikacji, oparty na własnym frameworku, mam już wszystko pospinane i wszystko ładnie śmiga. Używam daggera 2 do DI.

Zastanawia mnie jakie posiadacie praktyki w kwestii komunikacji z backendem. Problem dokładnie dotyczy posiadania różnych środowisk (dev/qa/produkcja...). "Kiedyś" rozwiązywało się to różnymi profilami w mavenie i posiadaniem osobnych XMLi pod dane środowisko określających endpointy.
Nie wiem jak się to przekłada na świat gradle/android. Jakieś sugestie?
  • 8
@bohme: Ok, ale czy jest to podejście, które faktycznie jest warte zachodu? Dodatkowo, chciałem się dowiedzieć jakiego sposobu używają inni :)

@cycun: dagger to po prostu framework, który służy do wstrzykiwania zależności
@travikk: nie wiem czy dobrze łapie o co pytasz, ale ja by rozdzielić wersje dev prod i inne jade na gradle flavors. głównie to inne res (w .xml inne adresy polaczeniwe, inna ikona launchera itp), inny pakiet, czasem też jakaś klasa inaczej obsłużona
@travikk: korzystam z tego tak: jeden kod, dwie aplikacje na sklepie z rożnymi grafikami, nazwami, stringami, layoutami, adresami serwerowymi, kodami google analytics + ich wersje debug, jak i prod ale debugowalne (by logi leciały na urządzeniach bez roota) czyli wychodzi 6 wersji aplikacji z czego naraz mogą być zainstalowane 4 (bo prod i proddebug maja ten sam package).

Łatwo się można między nimi przełączać w Build Variants i pliki do kompilacji
@jablo: wyjaśniłeś trochę motając, ale wydaje mi się, że skumałem. Dzięki za objaśneinie.
Ja raczej będę budował jedną apkę targetując jeden rynek; bardziej chodzi mi właśnie o kwestie przerzucania się pomiędzy środowiskami i debug+prod.