Wpis z mikrobloga

#zbieramynabillboard miałem się nie wypowiadać, ale w imię zasady kto nic nie mówi ten nie ma racji postanowiłem się wypowiedzieć. Jest to tak ważny temat, że projektując cokolwiek związanego z takimi kwestiami trzeba przyłożyć najwyższy priorytet do detali które gwarantują powodzenie projektu. Inaczej może mieć to odwrotny skutek do zamierzonego.

Z racji na to czym się zajmuję, trochę wiedzy m.in. o projektowaniu graficznym posiadam i stąd moje obserwacje.

Większość zaproponowanych tutaj kreacji łamie podstawowe zasady kompozycji i typografii. Projektując plakaty należy kierować się konkretnymi wytycznymi jeśli chodzi o target, miejsce publikacji, warunki panujące tam gdzie plakat ma być zawieszony. Wszyscy autorzy zdają się zapominać, że znają zakres projektu i o co chodzi, nie potraficie spojrzeć z puktu widzenia osoby która nie jest zaangażowana w projekt. To wszystko to nie jest takie hop-siup.

Nie ma briefu projektu, wysłałem do autora wpisu e-mail z pytaniem o jakiekolwiek założenia z oferą pomocy - bez odzewu. Nikomu się nie narzucam, i nie mam zamiaru tego robić, ale to co tutaj się pojawia to degręgolada. W wielu notkach pojawia się kwestia billboardu, billboard to duża reklama wolnostojąca w mojej ocenie o wiele lepszym środkiem przekazu byłoby wynajęcie tzw citylightów na przystankach - koszt dużo niższy a dotrze do większej ilości odbiorców i można tam dodać więcej szczegółów - przy billbordzie przejeżdżający kierowcy nie mogą się zatrzymywać i czytać co tam pisze, musi być to stricte wizualne, przy citylight można już coś napisać (więcej, wiadomo, że na billboardach jedno czy dwa zdania się pojawiają).

Podstawowe błędy to brak czytelności projektu, np kolega @WooSan wrzucił wersję gdzie fragment tekstu jest wykonany w kolorach biało-czerwonych nawiązujących do flagi. Wybacz komentarz, ale śmiejecie się tutaj z januszy biznesu to typowy przykład idei tego typu ludzi. Czytelność zerowa, kontrast bardzo słaby, przeszkadza to w odczytywaniu rozprasza linię która wiedzie oko, i tak dalej. Podkreślanie na czerwono fragmentów również nie pomaga - można to wykorzystać raz w jednym słowie, ale jak to pojawia się ciągle to jest to kolorowanka bez jakiejkolwiek powagi.Pierwszy projekt kolegi @Woosan o wiele lepszy - prosty i czytelny, ale postacie mają za dużo detali (bardzo przeszkadza otwarte ramie i rzucenie w ten sposób swastyki - robi się kontrastowa dziura z tłem która przeszkadza w odbiorze. Fałdy ubrań przy takim projekcie nie mogą występować, tylko kontury).
Nie wolno bezwzględnie - tu już do wszystkich projektów - robić tekstów falowych typu GermanDeathCamps - to niewybaczalny błąd projektowy. Można zrobić kapitaliki lub majuskułę.
Kolega @alcest_ - myslisz, że operowanie takimi skalami szarości jest czytelne? Przy oświetleniu słonecznym na zewnątrz i zmianie pór dnia tekst szary na szarym będzie kompletnie nieczytelny!! nie będzie w ogóle wiadomo o co chodzi.
Kolega @meJKu - dobrze, że rozważyłeś to tylko jako koncept, bo plakat wygląda tak jakby reklamował obozy koncentracyjne.... miałbys prokuraturę na karku.
Kolega @boryspo - tu również dużo lepiej, aczkolwiek na dole rzuca się niemiłosiernie w oczy znów fala na GermanDeathCamps.

I tak dalej i tak dalej. Kolega Woosan zwrócił uwagę, że jest chaos i go lepiej posłuchajcie, bo póki co to robicie wszystko aby zaprzepaścić sprawę, zrobić chłamowatą reklamę nie wiadomo czego. Zaczyna się od początku - tu zacząłbym od analizy, czy mozna użyć w ogóle terminologii niemiecki w tym kontekście bo jest to niesprawiedliwe wobec Niemców którzy również pomagali przy ratowaniu ludzi (sam znam taką historię, maszyniści niemieccy w lokomotywach przywozili ludzi - m.in. z powstańczej Warszawy do mojego domu aby ich ukryć). Reżim był faszystowski (nazistowski) i trzeba przeprowadzić analizę. Tego rodzaju kampania uderzająca w niemcy byłaby też bardzo negatywnie przyjęta - jak ktoś jest atakowany to się broni. Znacznie lepiej skupić się na negacji i wskazaniu bezpośrednich winnych. Tak więc należałoby udać się do jakiegoś historyka i wykonać analizę. Potem trzeba zrobić rozpiskę co chcemy przekazać, jakie emocje i wypisać je. Po wypisaniu emocji jakie informacje mamy przekazać. Robić listy i analizy, czym to pokazać co najlepiej będzie się kojarzyć. Po tym trzeba zrobić analizy, co najbardziej kojarzy się w danym kraju z czym - na przykład w projekcie @meJKu kształt obozu moze nie być rozpoznany za granicą - ludzie nie wiedzą tam jak wygląda obóz taki czy każdy inny. Pytanie kolejne czy można w ogóle pokazać swastykę na jakiejkolwiek reklamie, szczególnie tej wielkości? Trzeba zrobić konsultację z prawnikiem czy nie będzie to łamać prawa pod kątem propagowania nazizmu (nieważne, że negujemy - wazne, że pojawia się znak systemu).

Oczywiście nie wszystko - tak jak napisałem na górze, wyraźnie to zaznaczam - jest zupełnie kiczowate, ale jest robione bez ładu i składu. Trzeba to uporządkować.

Jeśli robi się coś w imię historii, szczególnie tak bolesnej jak tutaj - trzeba zachować najwyższe standardy a nie bawić się w projekt studencki na zaliczenie 3= . Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, że wywieszenie takiego czegoś na pewno sprowokuje akcję TV nie mówiąc o zainteresowaniu służb - trzeba mieć wszystko udokumentowane jak to powstawało, kto to robił i dlaczego. Żadna firma która wynajmuje billboardy czy citylighty też nie weźmie i nie powiesi tego też "ot tak sobie". To są poważne sprawy i odpowiedzialność sądowa.

Mała drobna uwaga na koniec, to już zupełna oczywistość - billboard jest poziomy, nie widziałem nigdy billboardów w pionie. Dlaczego więc projekty są tworzone w pionie...?

Jestem otwarty na dyskusję rzecz jasna.

Pozdrawiam
  • 26
  • Odpowiedz
@Johnus: Wreszcie głos rozsądku. Niestety takich głosów jest mniejszość i prawdopodobnie przepadniesz w zalewie kuco-januszy. Ja nie jestem grafikiem ale oglądam te plakaty to uderza we mnie jakieś takie poczucie amatorszczyzny i tandety. Przekaz prostacki, całe wykonanie bardzo niskich lotów.
  • Odpowiedz
@andrzejcebula: tak to już jest w internecie, niestety króluje dziadostwo i kompletny brak odpowiedzialności. Tutaj granica wystąpi gdy wyjdzie to na ulicę. Wszystko musi być na czysto.
Jestem ciekaw jak to się dalej potoczy.
  • Odpowiedz
@andrzejcebula: Hmm.. Rzeczy robione przez amatorów wyglądają amatorsko. Proste co nie?
@Johnus: Dla przykładu swój post wrzuciłem właśnie licząc że znajdzie się na wykopie osoba która będzie się znała na rzeczy i pomoże to ogarnąć, wytknie błędy. I bardzo się cieszę że się znajdują takie osoby.
  • Odpowiedz
@Frondeus: amator od profesjonalisty różni się tylko jedną rzeczą w nomenklaturze - profesjonalista zarabia na tym co robi, amator nie. Te dwa terminy nie niosą w sobie oznaczenia jakości. To, że ktoś zarabia na tworzeniu grafiki nie znaczy, że zrobi ją lepiej od amatora - często jest zupełnie odwrotnie.
  • Odpowiedz
Wychodzi na to, że nic nie można zrobić bo prawnicy kontrolują życie, w wypadku jakiejkolwiek akcji.

Bez użycia słowa Niemcy, nie ma to sensu. Nie chodzi o obrażanie Niemców bo sam mam znajomych, ale o umiejscowienie zbrodni w konkretnym miejscu w Europie. Oraz o wywołanie dyskusji, kontrowersji. Ktoś pracujący w twojej branży także o tym powinien wiedzieć (United Colors of Benetton).

Nomen omen przed 1945 Polski nie było :) tylko
II Rzeczpospolita ;)
  • Odpowiedz
@Johnus: masz rację, za dużo poświęca się tu czasu na komentowanie detali typu: pistolet za mały, tam tej fałdy nie powinno być, przekreśl ten wyraz, a tamten zrób w bieli i czerwieni. Powinniście w pierwszej kolejności zastanowić się nad samym konceptem, dokładnie przeanalizować temat i zastanowić się w jakiej formie najlepiej wykonać projekt, gdzie będą się pojawiać plakaty/billboardy/sitilajty/graffiti??, jakie motywy, symbole najlepiej przekażą Wasz komunikat itd + wziąć pod uwagę
  • Odpowiedz