Wpis z mikrobloga

@Jelen_Szlachetny: pomiędzy tymi dwoma dniami był tylko jeden dzień roboczy, więc z sortowni Warszawskiej musiało pójść do lokalnej sortowni na skalę mniej więcej województwa, a następnego dnia musiało pojechać do jakiegoś mniejszego miasta/wsi, więc te dwa dni robocze to normalny czas