Wpis z mikrobloga

  • 294
#!$%@? się mireczki na własną rodzinę. Siedzi człowiek wiele godzin, piszę życzenia na 100 stron, wplatajac weń smaczki dla młodej pary i Dając wskazowki które z dołączonych do życzeń kopert pootwierac i co mogą zawierać /symbolizować. młoda para w dupie ma życzenia na 100 stron. Otwiera koperty jak #!$%@? i trafiając na kawałek cebuli dra mordę: "synek, czemu nam w kopertę wlozyles cebulę?". Nie wiedzą, że w instrukcji/zyczeniach było napisane jakiej koperty nie otwierać.

#!$%@? se zabawę w otwieranie i odkrywanie, bo szał wyciągania hajsu wygrała nad zdrowym rozsądkiem.

#nietagujebonocna
  • 30
  • Odpowiedz
@Demigoder: Ciągnie swój do swego, instynktów natury nie oszukasz. Zerwij kontakt na 4 lata wyjedź, zacznij zwiedzać świat a po tych słownie c-z-t-e-r-e-c-h latach wróć i powiedz im wprost: #!$%@? was. True story.
  • Odpowiedz
  • 22
@Demigoder: czytam co napisałem i nie rozumiem. Chodzi o to, że na wesele matki zamiast kartki z życzeniami i koperty z pieniędzmi postanowiłem przygotować zeszycik że 100ma stronami życzeń. Na niektórych że stron były polecenia, by w danej chwili otworzyć daną kopertę, których do zeszyciku dołączyłem z 10. Większość zawierała drobne prezenty typu: zdrapka, kupon do totolotka, czy też tradycyjnie chleb i sól (tost i kostka rosolowa). W każdym razie kupiłem
  • Odpowiedz
  • 24
@dude9: chcą, czy nie chcą. Pisałem te #!$%@? życzenia kilka godzin. Nawet w niektórych miejscach waliłem żarciki sytuacyjne. #!$%@? się, bo mogłem jak wszyscy wsadzić hajs do koperty i wypisać kartkę weselną z życzeniami skopiowanymi z neta.
  • Odpowiedz
@Demigoder: przykro. Przykro jak wlasny rodzic nie docenia. Matce powinna sie lezka w oku zakrecic a nie tak... ale mirki doceniaja Twoj gest :) masz teraz pelne prawo do gowniarskiego focha na starych!
  • Odpowiedz
@Demigoder: Miałem to samo, od kilku lat nie odzywam się do nikogo z rodziny, i mam spokój. Nawet nie znają mojego adresu zamieszkania w UK.
Polecam ten styl życia, oderwać się od tej cebulandi.
  • Odpowiedz
Z jednej strony współczuje ci. Poświęciłeś czas i dużo z siebie dałeś i nikt tego nie docenił. Z drugiej strony postaraj się zrozumieć matke:
1) w ślubnym stresie działa się inaczej i czasem nie do końca racjonalnie
2) zapewne nie była przygotowana na coś innego, po prostu spodziewała się standardowej wersji, więc nie zwróciła uwagi na zeszycik

Drobne bo drobne, ale jednak okoliczności łagodzące ;) No i musisz się nauczyć tego, że
  • Odpowiedz
@Demigoder: Ludzie to debile. A ty miałeś dobry pomysł.
Najgorsze jest, gdy najbliżsi często nie doceniają tego, co dla nich robisz. Gdyby to była jeszcze siostra ciotki kuzynki stryja dziada pradziada, ale to własna matka.
  • Odpowiedz