Wpis z mikrobloga

@trebuszetmordo: Wszystko sprowadza się do podwyższania sobie w organiźmie poziomu dopaminy, serotoniny oraz zachowywania homeostazy organizmu. Czyli żresz, defekujesz, ejakulujesz, spełniasz inne potrzeby tak by podnosić dobre samopoczucie potem to zapętlasz i tak aż do śmierci. Aha. Zapomniałem dodać, że nie można myśleć o sensie życia. Po prostu jesteś zlepkiem komórek, pionkiem w grze wszechświata, matki natury, którego natura nagradza hormonami szczęścia za rozsiewanie nasienia ku przedłużeniu istnienia gatunku. ( ͡