Wpis z mikrobloga

W sumie też jestem zainteresowany tym tematem. Czy osoby, które odpowiedziały (i te, które jeszcze coś dopiszą) mogą rozwinąć wypowiedź? Chodzi mi o to czy mieszkacie w akademiku, wynajmujecie pokoj, mieszkanie czy w kosztach życia wliczyliście wódę, koks, dziwki, lasery, zapiekanki :D
@ShauniakShauniak: nie wiem, ja to pisałem według Krakowa ale myśle, ze jest podobnie. 1200 zł to minimum (przy akademiku) trzeba kupic cos do zarca, ubrać sie, w weekend browar, bilet semestralny itp. 600zl to chyba jedząc szczaw i pijąc wodę z Wisły