Wpis z mikrobloga

Środowisko gejowskie o tym, dlaczego głosowało za Andrzejem Dudą:

Nasze Wielkie Krakowskie Wesele

"Polską scenę polityczną toczy nowotwór arogancji. Właśnie rozpoczęła się bolesna chemioterapia. Ten wstrząs niech będzie wyraźnym sygnałem dla każdego polityka – nie da się budować poparcia jeśli nie słucha się głosu własnych wyborców. Kochani zanim zaczniecie się kłócić, uświadomcie sobie że jedynym winnym porażki Bronisława Komorowskiego jest on sam, a nie my lub Wy.


Długo zastanawialiśmy się czy o tym napisać ale rzeczywiście tydzień temu w DDTVN zachęceni przez Kingę Rusin porozmawialiśmy z Panią Prezydentową. Rozmowa była sympatyczna i bez sensu. Przedstawiliśmy prostą statystykę z której wynikało, że mąż może pozostać na urzędzie przewagą homoseksualnych wyborców. Ale ostrzegliśmy że nie zagłosujemy bez jasnej deklaracji w sprawie naszych postulatów. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że przecież kontrkandydat ich na pewno nie poprze… - to wszystko, nic więcej nie miała nam do powiedzenia! Nie usłyszeliśmy czym w tej sprawie różni się pan prezydent. Nie powiedziała co konkretnie dla nas zrobi jeśli pozostanie na urzędzie. Tylko to, że z kontrkandydatem będzie gorzej! Po chwili namysłu stwierdziła jednak, że my w sumie to tak trochę ich "szantażujemy" - naprawdę użyła takiego słowa (sic!) Otóż odpowiadam Państwu – wyborca nie może szantażować polityka. Wyborca tylko ocenia – czasem w sposób desperacki ale zawsze skuteczny. Na koniec rozmowy zaapelowaliśmy jeszcze raz:

- Jedna prosta inicjatywa ustawodawcza we sprawie związków partnerskich. Jedna prosta inicjatywa, która nie obciąży budżetu, nie wymaga trudnych reform, która nikomu niezainteresowanemu niczego nie umniejszy, a zainteresowanym pozwoli żyć normalnie. Jedna inicjatywa, a mąż odzyska brakujące głosy. To był apel wiernego od lat wyborcy! Trzeba mieć dużo buty i arogancji aby odebrać to jak szantaż. Tej właśnie arogancji, która zawsze kroczy przed porażką. Rozmowa z Panią Prezydentową, miała miejsce tydzień temu. Później rozpoczął się festiwal obietnic – nagle dla urzędującego prezydenta niemożliwe stało się możliwe. JOWy, wiek emerytalny, wszystko dla wszystkich. Niestety na nasz temat nie zająknął się ani słowem. Komorowscy niczym nie pokazali czym różnią się od Dudów. NAPRAWDĘ NIE MA ŻADNEJ RÓŻNICY, NIE MA PO CZYM PŁAKAĆ. I prosimy nie cytujcie nam w tym miejscu panny Pawłowicz i reszty. Bo w odpowiedzi mamy archiwa z Niesiołowskim, Królilowskim, Rasiem i jeszcze „pedały” Kamińskiego. Kochani - nie lękajcie się! Nikt nam krzywdy nie zrobi, jeśli sobie sami na to nie pozwolimy! Postawa wierno-poddańcza nie jest sposobem na unikanie ciosów. Teraz mamy przynajmniej jawnego przeciwnika, z którym możemy walczyć o nasze prawa, a nie judaszy udających naszych przyjaciół! To dla nich, a nie dla nas przyszedł czas rozliczeń. Wyniki wyborów pokazują jednoznacznie, że nie da się wygrać będąc aroganckim i olewając ludzi. A już na pewno nie wygrywa się olewając wiernych wyborców. NIE JESTESMY SYMPATYKAMI PANA DUDY I NIE GŁOSOWALIŚMY NA NIEGO ALE PAN KOMOROWSKI TEŻ NIE DOSTARCZYŁ NAM POWODÓW DO ODDANIA NA NIEGO GŁOSU. JAK SIĘ OKAZUJE NIE TYLKO NAM!Ostatecznie jeden z nas zagłosował na Komorowskiego, a drugi oddał głos nieważny. Ale nie będziemy płakać. Mamy prawicowego prezydenta, czekamy na prawdziwą opozycję. Teraz róbmy swoje, to od naszej postawy względem rodziny, sąsiadów, pracodawców, urzędów, podwładnych i przyjaciół zależy to jak będziemy żyli."

#geje #lesbijki #lgbt #wybory #wyboryprezydenckie2015 #polityka
  • 4