Wpis z mikrobloga

Skończyłem Pillars of Eternity - 86h 26 min, rozłożone na mniej więcej 2 miesiące gry. Wiem, że są ludzie, którzy już po 4 razy ukończyli Triple Crown Solo itp., ale i tak uważam, że przy obowiązkach domowych, półrocznym dziecku i pracy, która w ostatnim czasie wymagała ode mnie sporo nadgodzin, to i tak niezły wynik ;-)

Parę uwag co do gry:

Bawiłem się świetnie przez 80% czasu gry. Mimo pewnych oczywistych braków i wad, takich jak


ogólnie jestem z PoE bardzo zadowolony. Nie jest to Baldur's Gate 3, ale uważam, że to tylko pierwszy krok do "odrodzenia" RPGów tego typu i będzie tylko lepiej. Bardzo podobał mi się "otwarty świat" w stylu BG1 (i dużo sielskich, zielonych miejsc) połączony z dużym miastem z BG2. Zdecydowanie lepsza opcja niż "prowadzenie za rączkę" w IWD. NPC słabi, ale fabularnie ciekawi (nie dorastali jednak do pięt Minscowi, czy Janowi Jansenowi). Było naprawdę fajnie.

Co więc z tymi 20%? Doświadczenie, awanse, poziom trudności - PoE bardzo słabo poradziło sobie z kwestią "balansu" rozgrywki (grałem na normalu, tak jak we wszystkie BG i IwD, więc to mój punkt odniesienia).


Tak więc w dużym skrócie - balans to wielkie rozczarowanie, odbiera sporo przyjemności z gry pod koniec. Poza tym przeszkadzały mi rzeczy, które wymieniłem w pierwszym akapicie, ale nie były one dla mnie aż tak dużym problemem.

Czekam na dodatek, a potem na kontynuację ;-)

#pillarsofeternity
  • 12
  • Odpowiedz
Wszystko powyższe to po ostatniej walce, jeszcze na buffach z żarcia i czarów. W ramach ciekawostki trochę statystyk:


A Eder to zaskakująco dobry tank (te rzuty obronne na koniec gry!), jak na to, że jego build jest daleki od optymalnego.
  • Odpowiedz
@Regis86: Spokojnie, lada chwila zostanie zapowiedziana wersja "Definitive Edition" na konsole i będziesz mógł się cieszyć prawdziwą pełną wersją gry, zamiast robić za frajerskiego beta-terstera, który jeszcze zapłacił za grę.

Poczekaj jeszcze z rok, a dostaniesz "najpełniejszą wersję gry" ( ͡° ͜ʖ ͡°)

  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@wielooczek: Jak dla mnie gra była warta swojej ceny i gdybym miał podejmować decyzję o zakupie raz jeszcze, to też bym kupił. 40 EUR za 85 godzin rozrywki? Bilet do kina kosztuje mnie 1/3 tego. A kupując inne gry często za wyższą cenę (konsole!) dostaję 6-10 godzin zabawy (vide Killzone czy Uncharted). PoE miało wady, ale w żadnym wypadku nie było to coś, co by odbierało mi przyjemność z gry
  • Odpowiedz