Wpis z mikrobloga

Wiecie co, taka głupota mi się przypomniała:

Będąc takim dzieciaczkiem 15 lat miałam psa. Lato było. Pies mi z podwórka uciekł, zadowolony wesoły bydlak. Wraca na podwórko i coś ma w paszczy. Dawaj go, co tam masz psiaku, ganiam go po całym podwórku. W końcu wypluł... a to była świnka morska () Nie żyła już od kilku dni, nie wyglądała na "świeżą" zdobycz (mam nadzieję, że mój pies nie był zabójcą). Smutno mi się zrobiło, pies dostał wykład i pochowaliśmy ją w ogródku, z honorami oczywiście. Tego samego dnia idę do sklepu i zaczepia mnie mała dziewczynka "Psze pani bo ja wypuściłam świnkę, żeby trawkę pojadła i ona chyba mi wyszła przez ogrodzenie, nie widziała pani, taka długowłosa, rasowa, Kleo się nazywa, psze pani ona dwiejście złota kosztowała, rodzice będą się gniewać." I zrobiła smutną minkę. A ja jej powiedziałam SZUKAJ DALEJ, DALEKO PEWNIE NIE UCIEKŁA. ()

#gupiejajko #wspomnieniazdziecinstwa #zyciejestokrutne
  • 7
  • Odpowiedz