Wpis z mikrobloga

@Szloch: ojciec to była najlepsza postać tej animacji, zwłaszcza z polskim dubbingiem, który w tym przypadku był bezbłędny. Idealny przykład ojca, który robi dziwne rzeczy, wydaje się oczekiwać zbyt wiele, a gdy potem patrzy się na te zachowania z perspektywy czasu, człowiek uświadamia sobie, jak bardzo nas kochał.
Świetna kreskówka, z niejaponskich ma u mnie miejsce zaraz obok "nowych przygód Kubusia Puchatka", które wywoływały z kolegi ogromne uczucie ciepła i bezpieczeństwa.