Wpis z mikrobloga

Mirki, w związku z jakimś tam już stażem na wykopie dobrze wiem jaka jest postawa wykopków wobec urzędów i publicznej służby zdrowia. Panuje ogólne przekonanie, że to syf totalny i tylko rozjechanie tego wszystkiego buldozerem zaleczy sprawę.

Otóż mój bliski znajomy został na dniach ojcem. Żona wylądowała w szpitalu na Madalińskiego w Warszawie ( ten od profesora Chazana). Dzieciak z komplikacjami. Znajomy codziennie u żony a ja kilka razy z nim. Jest ogólnie bardzo zaskoczony profesjonalna opieką, ludzkim podejściem, sensownym nastawieniem całego personelu, który idzie na rękę w zasadzie we wszystkich kwestiach. Przy dzieciaku zasuwa sztab ludzi od lekarzy, po położne, kończąc na pielegniarkach. Szpital niedawno po remoncie. Z fotelami, w których można spać, tv (darmowa), kuchenką mikrofalowa, własnym kiblem z prysznicem, łóżkami z regulowanym z pilota nastawieniem. Popatrzyłem specjalnie na jedzenie i fakt, nie ma menu do wyboru, ale porcje są solidne, wyglądają dobrze a żona przyjaciela mówi, że smaczne. Raz był makaron z mięsem, zupa i pieczone jabłko na deser. Innym razem schab duszony z buraczkami. Nie jest to Bristol, ale w smaku dobre.

Zawozilem go wczoraj do urzędu, żeby zgłosić urodzenie dzieciaka. Wizyta umowiona telefonicznie. Pani czekała na niego o umowionej godzinie. Wszystko miło. Po 15 min sprawa załatwiona.

Nie wiem gdzie i jak żyją ci którzy jadą ciągłym hejtem po urzędach i służbie zdrowia. Wiem tylko jedno. Prywatne szpitale poloznicze to piekielnie droga sprawa. Lista badań i zabiegów małego jest bardzo długa. Są to usługi medyczne, które w bardzo małym stopniu są opłacalne. Juz widzę koszt prywatnej polisy, która pokrywa te wszystkie badania, które otrzymał dzieciak mojego przyjaciela.

#nfz #warszawa #zdrowie #administracja #bekazprawakow
  • 22
@Big_Kahuna: jeżeli chodzi o zapisy dziecka, to celo dzwoni się wcześniej i ustalasz konkretną godz oraz dzień, ponieważ jest strasznie dużo dzieci. Inaczej byłyby km kolejki. I o tym informuje już położna (przynajmniej w moim przypadku), gdy wypełnia się dok. do porodu. Co do szpitala... W zależności jak wybierzesz lub trafisz. Ja nie narzekam na swój bo jest naprawdę solidnie. Ale ostatnio kobieta opowiadała mi, że spała na podłodze pod łóżeczkiem
@Big_Kahuna: co do szpitalnego jedzenie to tylko zależy od zarządzającego szpitalem ;-) byłem w jednym szpitalu parę razy i dawniej rządziła się tam kuchnia która była w szpitalu :-( ogólnie słabo, to za mało powiedziane, przeżyłem dzięki jedzeniu z domu ale chociaż schudłem :-P po zmianie władz w tymże szpitalu zarządca się #!$%@? i rozpisal przetarg, wygrała oczywiście firma kateringowa bo była o wiele tańsza, ogólny hurr durr wśród ludzi jaktotak
@TSP89: czyli tak jak powinno być, dzwonisz, umawiasz się, nie tracisz czasu. Tez wyobrażam sobie sytuację, ze jak brakuje miejsc a trzeba przyjąć to warunki mogą być fatalne. Prywatny szpital by się wypiąl i tyle. Tez sobie wyobrażam, że jak wszystko jest dobrze, to wizyty są maksymalnie krótkie. Ale nie zgadzam się, że w naszej służbie zdrowia jest tak źle jak o niej piszą.
@Big_Kahuna: i jest i nie jest... Znajoma np. rodziła prywatnie (2 tys zł) i jechała ok 200 km do szpitala. Bo ten, który ma w swojej miejscowości to istna rzeźnia. Co do innych specjalistów to się nie oszukujmy, że kolejki są tragiczne. A i tak za większość rzeczy trzeba dodatkowo płacić.
@Matis666: a nfz w ogóle refunduje stomatologię? ;)

Gdyby narodowy fundusz miał pokrywać pełen zakres usług stomatologicznych to chyba musielibyśmy siedzieć na wielkim zlozu złota. Żaden system tego nie wytrzyma. Jest to taka dziedzina, która w jakims zakresie pokrywa się z medycyną estetyczna.
@TSP89: ale te 2 tys to przecież nie jest koszt całego porodu. Większość jest refundowana.To raczej kwestia wykupienia położnej.

Szukałem ostatnio dermatologa w prywatnej firmie lux med. Pani zaproponowała mi wizytę za 1,5 tyg. W mojej przychodni, która jest NZOZem miałem wizytę za dwa dni. Wiec to tez bywa różnie. Nie wspominam tez o efektywności leczenia. Rok wcześniej też w lux medzie po 4 wizytach u dermatologa nie było żadnego efektu.
@Big_Kahuna: nie 2 tys zł to koszt porodu w prywatnej klinice. Koszt wykupienia własnej położnej to kwestia ok 500 zł. Tzn w zależności od lekarza.

Nie ma reguły. I też dużo zależy od ludzi. Tak jak piszesz, w lux medzie mimo, że płaciłeś trafiłeś na miernotę.
@Big_Kahuna: jakie ja miałem przygody z NFZ? W Warszawie stuosobowe kolejki do rejestracji, zapisy na przyszły rok. Za badania zapłaciłem z własnej kieszeni (sto złotych). Prywatnie zabieg wyrwania tych ósmek to 600zł w moim mieście. Coś mi się stało to czekałem 4h na sor w moim szpitalu (jeden w mieścinie 50k mieszkańców) aż stwierdziłem ze #!$%@?. Jeden chirurg, jeden internista-zabiegowy. Ponadto, internista miał jeszcze dyżur na innym oddziale. Bycie lekarzem to
@Matis666: Zgodzę się z Tobą, ze stomatologia to dziedzina, która w baardzo małym stopniu jest refundowana i z pewnością kolejki są spore. Nie mam takich doświadczeń. Wiem, że na pewno system nie jest idealny. Chciałem tylko pokazać, że może być też normalnie, jak potrzebujesz opieki medycznej. Wiem, że nie wszyscy taką dostają.
@Big_Kahuna: lekarz, pielęgniarki 24h, menu do wyboru, plus cała wyprawka do domu, oraz wszystkie niezbędne rzeczy do samego porodu. Wschód inne ceny. W WWA zawsze będzie drożej. W szpitalu, w którym ja rodziłam też były nagłe przypadki i sobie poradzili doskonale. Ale cóż ryzyk fizyk. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz
@Big_Kahuna: złe jest to ze NFZ funduje i placówki i zabiegi, powinien to być taki fundusz skąd możesz dostawać kasę na prywatne zabiegi. Refundacja 80% na zabiegi do załóżmy 5k PLN i 100 procent powyżej. Wtedy system byłby bardziej odporny na patologie, a ludzie wybieraliby tańsze placówki które byłyby konkurencyjne. A nie kolesiostwo i rujnowanie placówek w całej Polsce. Oczywiście chorobę i koszty leczenia trzeba udowodnić; paragony karty choroby itd
Ale nie zgadzam się, że w naszej służbie zdrowia jest tak źle jak o niej piszą.


@Big_Kahuna: Bo o skrajnych przypadkach zaniedbań czy wielomiesięcznych kolejkach słusznie mówi się częściej aniżeli o dobrych (albo właściwie normalnych) warunkach i traktowaniu pacjenta - gdyż te drugie powinny być u nas standardem.

Sama popieram publiczną służbę zdrowia, ale daleko mi do zgodzenia się, iż w Polsce działa ona odpowiednio. Mnie samej nie udało się nigdy