Wpis z mikrobloga

#stan #polityka #duda #wybory #sanktuarium Andrzej Duda wzywa w świątyni do modlitwy za ojczyznę

Kandydat PiS w przemówieniu w świątyni akcentował, że władzę w Polsce trzeba zmienić, a "katolicyzm jest fundamentem narodu". Ksiądz zaś dziękował Dudzie "za miłość do św. Andrzeja", bo miłość – jego zdaniem - kandydata "tu dziś przywiodła".

Na kilka dni przed wyborami prezydenta RP, kandydaci wszczęli walkę szczurów, w zdobywaniu wyborców i mediów. Kandydat PiS Andrzej Duda otrzymał bezpośrednie wsparcie prezesa, który podjął peregrynację po kraju z najlepszym reprezentantem swojej partii i szkolenie ojcowskie, jak i co ma mówić wyborcom. Kontrolę prezentacji Andrzeja Dudy w TVP, w tym sposobu i ilości czasu antenowego, prowadzi rzecznik PiS Mastalerek. Oceniając źle TVP w tym dziele, pokazał na wizji, gdzie ma publiczną telewizję. Zaproszony do programu, wyrecytował, co chciał, po czym wstał i zwiał.

Tymczasem Andrzej Duda, wyłoniony z głębokiej troski kościelnej o konieczną potrzebę zwycięstwa w wyborach, przemawiał w minioną sobotę, jak na każdym wiecu, sprzed ołtarza Sanktuarium w Strachocinie, koło Sanoka na Podkarpaciu. Do pełnego zjednania i zespolenia z Kościołem i jego celami wynikłymi z nauki Chrystusa, brakowało mu tylko ornatu – informują media.

Duda w świątyni: "Trzeba zmienić władzę w Polsce"

Kandydat PiS od początku kampanii prezydenckiej, usiłował się wkupić w łaski duchownych, podkreślając m.in., że w sprawie in vitro myśli "tak samo jak Episkopat". Czyli: raz tak, raz tak - bo gdy Kościół ponownie zradykalizował stanowisko, czym prędzej zrobił to kandydat Duda. Nie sposób jednak zarzucić mu niekonsekwencję. Nie. Andrzej Duda o poparcie kapłanów katolickich walczy konsekwentnie. I właśnie dostał swoje pięć minut przy ambonie – czytamy w serwisie Wyborcza.pl.

Z serca świątyni kandydat PiS podkreślił jasno, konkretnie, stanowczym tonem, że władzę w Polsce trzeba zmienić, a "katolicyzm jest fundamentem społeczeństwa i narodu". Oznacza to nie inaczej, jak tylko tak, że społeczeństwo polskie ma być katolickie, bez względu na to czy to się komuś podoba, czy nie.

Ponadto Andrzej Duda wzywał do modlitwy za ojczyznę. Wzywał prawdziwie, choć w ustach polityka, zabrzmiało to fałszywie. Przyszłym wyborcom kandydata Dudy, którzy woleliby – mimo wszystko - żyć nadal w świeckim państwie i społeczeństwie, w którym na spotkaniach wyborczych rozmawia się i dyskutuje, a nie modli, dlatego "radzę się zastanowić, zanim postawią krzyżyk na karcie do głosowania".

Okrzyki: "Andrzej Duda", "Andrzej Duda, to się uda!"

Na wiec wyborczy w świątyni w Strachocinie, przyjechali najgłówniejsi przedstawiciele PiS: Duda, Kaczyński, Kuchciński, Szydło, Macierewicz i marszałek podkarpacki z PiS, Ortyl oraz partyjni koalicjanci – Gowin, Ziobro, Kowal i Marek Jurek. Po mszy świętej z kościelnej mównicy przemawiali, m.in. kandydat Duda, Kuchciński, Ortyl i k. Józef Niżnik. Było wiele słów wspaniałych, wzniosłych, krzepiących – w stylu: gdy przemawia pan Duda, zaświeciło słońce. To dobry sygnał. Duda rozumie sprawy Podkarpacia i Polski. Głosujmy na niego, trzymajmy się razem - apelował marszałek Ortyl.

Do mszy wyborczej i wiecu, dopasował się odświętny piknik przykościelny, z zapachem smakowitej grochówki. Z grupy koło 500 uczestników mszy i wiecu, zgromadzonych przed świątynią pod parasolami z powodu pieskiej pogody, co jakiś czas wylatywał gromki okrzyk: "Andrzej Duda", "Andrzej Duda, to się uda". Pod dachem kościoła klimat był odświętny, suchy i wiecowy, a pobliski piknik, gdzie serwowano m.in. grochówkę, nie miał aplauzu ani zbyt dużego zainteresowania.

Ks. Niżnik: to "wielka zasługa Kaczyńskiego"

Ksiądz Józef Niżnik, kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli, powiedział zebranym, że sobotnia uroczystość to "wielka zasługa Jarosława Kaczyńskiego". - Dziękuję za miłość do św. Andrzeja. To ona dziś pana przyprowadziła do Strachociny - mówił ks. Niżnik. - Czy nie jest to ważny dzień dla Polski? Tutaj są najważniejsi przedstawiciele ugrupowań prawicowych przy ołtarzu. Jak się nie cieszyć, skoro widzę Marka Jurka, Zbigniewa Ziobro, Jarosława Gowina? – mówił gospodarz świątyni.

Ks. Niżnik zachęcał wiernych, aby po mszy rozmawiali z politykami. - To są inni ludzie, niż się ich w mediach przedstawia. Są tacy jak my - otwarci, prości, szczerzy. Pełnią ważne stanowiska, ale umieją być z ludźmi. To piękne – podkreślił. Wcześniej stwierdził, że "wszystko, co polskie jest nam bliskie". - I to, co wydarzyło się pod Smoleńskiem, i to, co wydarzyło się w czasie po wojnie.

Wierni bili brawo. - Życzmy zwycięstwa Andrzejowi Dudzie - oświadczył z mównicy, w imieniu zebranych, wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński, lider podkarpackiego PiS. Andrzejowi Dudzie wręczono bochen chleba. - Proszę ten bochen dzielić po równo – usłyszał kandydat.

Kandydat Duda mówił w przemówieniu, że Polska powinna się rozwijać w sposób zrównoważony. - Trzeba zatrzymać proces likwidacji Polski. Trzeba wspierać te regiony kraju, które są dzisiaj w najtrudniejszej sytuacji.

Gowin w obronie Dudy

Jarosław Gowin, członek zjednoczonej prawicy PiS, broniąc kandydata Dudy w Radiu ZET, wytknął jednocześnie Bronisławowi Komorowskiemu, że w zeszłym tygodniu przemawiał na Jasnej Górze. Rzeczywiście, prezydent mówił do strażaków, którzy przyszli na Jasną Górę z pielgrzymką. Jednak wbrew temu, co twierdzi Jarosław Gowin, nie jest to absolutnie "sytuacja analogiczna".

Bronisław Komorowski przyjechał na Jasną Górę, jako urzędujący prezydent, a nie na wiec wyborczy. Zwracał się tylko do strażaków, nie wykorzystywał tego, że przemawia z jasnogórskich wałów, i nie czynił umizgów w stronę Kościoła, tak jak kandydat Duda w Strachocinie. A duchowni na Jasnej Górze w żaden sposób prezydenta nie fetowali.

Ile zyskał Duda a ile duchowni na jego wspieraniu?

Dzięki kościelnemu występowi, Andrzej Duda raczej nie zyska poklasku większości wyborców. Podkarpacie to i tak tradycyjny bastion PiS, i pewnie nie inaczej będzie, w najbliższych wyborach. Za to Kościół w kraju znowu straci na i tak kiepskiej wiarygodności. Teraz już się nie da mówić ludziom, że duchowni - poza czarną owcą Rydzykiem - nikomu nie udzielają poparcia w wyborach – komentuje "Wyborcza".

Od początku kampanii prezydenckiej, mieliśmy do czynienia, raczej z kampanią negatywną kilku biskupów, którzy stanęli przeciwko prezydentowi Komorowskiemu, bo poparł konwencję przeciw przemocy kobiet. A ksiądz w Strachocinie, który podjął się roli sztabowca PiS, to nawet gorsze niż kampania negatywna.

"Spora część polskiego duchowieństwa - co nie jest tajemnicą - popiera Prawo i Sprawiedliwość oraz Andrzeja Dudę" - pochwalił się w Radiu ZET, europoseł Ryszard Czarnecki. Tu akurat trafił w sedno sprawy. Nie ukrywają koligacji politycznych – PiS z księżmi i biskupami i odwrotnie – działacze ze szczytu partii prezesa Kaczyńskiego. Wprawdzie prezes ostatnio rzadziej odwiedza o. dyrektora, jednak Radio Maryja Tadeusza Rydzyka robi wszystko, aby wspierać poczynania PiS w zwycięstwie wyborczym i walce z ekipą rządzącą.
Źródło: wyborcza.pl i rzeszow.gazeta.pl.

Stanisław Cybruch

Na zdjęciu ilustracyjnym - Andrzej Duda, kandydat PiS na prezydenta RP, wiecuje w sanktuarium w Strachocinie. Foto: rzeszow.gazeta.pl.google.com.
stanislaw-cybruch - #stan #polityka #duda #wybory #sanktuarium Andrzej Duda wzywa w ś...

źródło: comment_joj0TqOqpUBrhZ6GuplyxjYJQC2Re3lb.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz