Wpis z mikrobloga

W ogóle, śmiech na sali był, jak jedna barmanka się do mnie przystawiała, a druga, jak ją zapytałem o swój myśliwski nóż, zgrywała niewiniątko.
Dobrze zrobiła, że mi go wtedy zabrała, bo mogło się to skończyć źle, ale niech ma swoją godność i mi go odda, jak już jest sprawa załatwiona. Nie był drogi, ale pamiątkowy. No i ostry. Ile ja się będę musiał naostrzyć nowego?
  • 11