Wpis z mikrobloga

Wymieniłem stare Bridgestone Battlewing (dot wczesne lata y2k) na Heidenau k60 scout (90/90-21 + 140/80-17, dot 1515) i jestem zakochany.

Zrobiłem wstępnie 50km przez chyba wszystkie ronda we Wrocławiu, cały czas leciałem wężykiem żeby je równo rozetrzeć i zacząłem szorować podnóżki w Transalpie.

W trasie na stawy Milickie widać było, że pokłady przyczepności są dużo większe, każdy zakręt mogłem robić z prędkością blisko 20km/h większą i nie bałem się, że jadę na limicie opony.
Na szutrze różnica jest jeszcze większa i wreszcie znalazłem dziką radość z lekkich strzałów ze sprzęgła na sypkim, gdy tył chce tańczyć Harlem Shake B)

Wadą (i zaletą) jest ich sztywność - nagle mam wrażenie, że miękki zawias trampka stał się jak z kamienia - prawie zero kompresji na dziurach i błyskawiczna dekompresja powoduje, że zacząłem lecieć przez progi zwalniające a nie tylko przelatywać. Na pewno trzeba się przyzwyczaić.

Ze swojej strony, polecam :-)

#motocykle
Pobierz
źródło: comment_imjoK5o8qBYlglNHPzoKn1mO0kLWvrdR.jpg
  • 8
@uosiu: Uważaj, bo na mokrym i zimnym asfalcie dość gwałtownie tracą przyczepność... Poza tym, faktycznie bardzo bezpieczne jak na tego typu opony. Ja miałem K60 Scout, potem Metzeller Tourance, teraz od dwóch tygodni Michelin Sirac. Metzeller był moim zdaniem najlepszy, w każdych warunkach. Te Sirak już mi raz uciekły przodem na mokrym, a na dokładkę, po wymianie moto szybko łapie rybkę. Już przy 110...12 0 km/h zaczyna leciutko wężykować, potem tylko