Wpis z mikrobloga

@butterfly: hehe a ja robie tak samo. równouprawnienia chcecie, więc możecie jeździć ;) i tak nie ma o co sie starać. o kłótnie, foszki, złośliwości, hehe. może o seks? taniej wyjdzie u prostytutki niz na paliwo, kolację, kino i kij wie jakie atrakcje ;) a i tak pewności nie ma czy będzie i czy kobieta po nim nie odburknie czegoś, zerwie czy jaki kosmos ;d
  • Odpowiedz