Wpis z mikrobloga

Mam taką przypadłość, że nie chce mi się grać w #gry nie będące sieciowymi/mmo, bo "nic z tego nie ma". Z sieciowych i mmo też w sumie nic nie ma, ale kontakt z żywym człowiekiem tak jakby sprawia, że dostaję dowód, że "to się dzieje naprawdę". A gdybym grał w coś samemu, to mógłbym przecież zapomnieć, że grałem i to tak, jakbym stracił czas. Może nawet już w coś grałem, tylko nie pamiętam. Jezu.
  • 4
  • Odpowiedz
@Goryptic: Też kiedyś tak miałem, ale okazało się że wspominam ciepło te święta 8 lat temu które przesiedziałem przy neverwinterze tak samo jak pamiętam inne przeżycia z bieszczad czy pierwsze spotkania z ludźmi.
  • Odpowiedz