Aktywne Wpisy
Cześć, mam taką sprawę spadkową, która toczy się w sądzie.
Moja babcia prawie 87 lat ma dom, który należy mi się według prawa w jednej z części. Babci została aktualnie tylko jedna córka, która z nią mieszka w tym domu. Babcia z ciotką zagrała nie fair i przed wysłaniem pierwszego pisma przyszli do mnie i kazali mi się zrzec domu, bo uważali że mi się nic nie należy, co jest oczywistym kłamstwem. Po czym wystosowali pismo do sądu.
Przepychamy się już czwartym pismem z sądu między sobą. Sprawa stanęła na tym, że ja tam wnioskuję o ugodę na X kwotę, ale babcia twierdzi że nie ma z czego spłacić. Chociaż uwazam że to jest kłamstwo, bo żyją dosyć bogato, a córka jej tez także majętna, chociaż tutaj ciotka nie ma nic do rzeczy, bo wnioskodawczynią jest babcia.
To
Moja babcia prawie 87 lat ma dom, który należy mi się według prawa w jednej z części. Babci została aktualnie tylko jedna córka, która z nią mieszka w tym domu. Babcia z ciotką zagrała nie fair i przed wysłaniem pierwszego pisma przyszli do mnie i kazali mi się zrzec domu, bo uważali że mi się nic nie należy, co jest oczywistym kłamstwem. Po czym wystosowali pismo do sądu.
Przepychamy się już czwartym pismem z sądu między sobą. Sprawa stanęła na tym, że ja tam wnioskuję o ugodę na X kwotę, ale babcia twierdzi że nie ma z czego spłacić. Chociaż uwazam że to jest kłamstwo, bo żyją dosyć bogato, a córka jej tez także majętna, chociaż tutaj ciotka nie ma nic do rzeczy, bo wnioskodawczynią jest babcia.
To
Operator_imadla +856
Tyle w temacie tęsknoty za latami dziewięćdziesiątymi. #feels
Jestem z różowym w separacji jakkolwiek głupio by to nie brzmiało...
Siedzę sobie z kumplem na piwku. Kumpel poszedł po piwo i pizzę, a ja siedząc sam przy stoliku czuję spojrzenie ślicznej blondynki, podobnie oczekującej na swoją psiapsiółkę. O Boże! Dawno mi się tak dziewczyna nie przyglądała. Miała w sobie "to coś" co przyciąga moją uwagę. Tym większa frustracja z zaistniałej sytuacji, bo z różowym się tak naprawdę nie rozstaliśmy i nie wiadomo co dalej, czy miłość aż po grób, czy nie. Choć była to idealna okazja żeby zagadać do tej dziewuszki, to z jednej strony chciałem, a z drugiej nie, bo byłoby to nieuczciwe wobec obydwóch różowych.
Znając moje szczęście, gdybyśmy się jednak rozstali, to minie w cholerę czasu zanim mi się znowu jakaś dziewczyna tak spodoba.