Wpis z mikrobloga

#stan #polityka #zegarek #minister CBA prześwietla Kamińskiego przez drogi… zegarek

"Jak się zegarkowi powodzi? Owszem, niczego, chodzi" – pisał przed dziesięciu laty dzieciom Jan Brzechwa. Poeta nie był w stanie wiedzieć, że kiedyś w III RP za lat 84, ten ekskluzywny gadżet będzie przedmiotem polityki, a nawet afery.

Ludzi trapią różne choroby – m.in. grypowe i pogrypowe, bakteryjne i wirusowe, a polityków - szczególnie Platformy - "zegarkowe". Jakiś czas temu leciał więc w mediach frapujący nie lada serial "zegarkowy". Powtarzane wesołe wieści, niczym muzyczne perpetuum mobile, jako szwajcarska mistrzowska robota, nakręcały temat drogich zegarków byłego posła i ministra Nowaka oraz posła i partii Tego Ruchu Palikota.

Niejaki były minister drogowy Sławomir Nowak, miał konkretny, choć – jak uważał – taki sobie, bo byle jaki, problem zegarkowy. Wpierw nie wiedział, skąd u niego zegarek wart kilkanaście tysięcy złotych, potem pamięć przyszła mu do głowy, że najzwyczajniej prezent to rodzinny urodzinowy.

O ile poseł Janusz Palikot dość zgrabnie wygrzebał się z niechlubnego kłopotu z zegarkiem, o tyle poseł Nowak ciągał się po sądach długie dni, tygodnie i miesiące. Aż wreszcie sąd, po wnikliwym zbadaniu sprawy, dał mu – za wszystko to, co nagrzeszył - niezły wymiar kary 20 tys. złotych i były minister mógł już odpocząć w spokoju swoich pieleszy. Nie odpoczął. Został wezwany do Brukseli. Tam – w ramach "kary" kolegów z "klasy" – dostał dobrze płatną posadkę za biurkiem Komisji Europejskiej, urzędasów.

Wszystko to przez "byle jaki" zegarek warty zaledwie około 37 tys. zł, którego poseł i minister, ciężko zapracowany, zapominał przez kolejnych kilka lat, wpisać do stanu majątkowego w zeznaniach podatkowych w Sejmie. Dziś pytam uprzejmie: czy teraz, drugiego ministra (byłego działacza i wychowanka PiS (2002-2010), z jeszcze droższym zegarkiem, to samo prawo z tym samym paragrafem, również dosięgnie, czyli obejmie?

Minister Michał Kamiński (lat 43), który objechał karuzelą polityczną kilka partii (m.in. ZChN, Przymierze Prawicy i PJN), aby niedawno trafić szczęściem do Platformy, wpadł także na zegarku, w dodatku blisko dwukrotnie droższym, niż byłego ministra Nowaka. Zegarek Kamińskiego trafił pod przenikliwą lupę CBA. Obecnie Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdza oświadczenia majątkowe, w tym – niby jako pewnik - doniesienia dziennika "Fakt" na temat "nie umieszczenia w zeznaniu majątkowym, ekskluzywnego zegarka Michała Kamińskiego" podają media.

Rzecznik CBA zapewnia, że kontrola ma charakter rutynowy i wiąże się z pracą ministra Kamińskiego w Kancelarii Premiera. Dotyczy prawdziwości i prawidłowości wypełniania przez niego oświadczenia majątkowego. Ma potrwać zaledwie do czerwca.

Według gazety "Fakt", o czym piszą portale tokfm.pl i dziennik.pl, Michał Kamiński - szef Centrum Informacyjnego Rządu - wpisał do oświadczenia majątkowego zegarek warty 37 tysięcy złotych, "dopiero ostatnio, choć ma go od kilku lat". Krążąc po partiach i po Brukseli jako eurodeputowany – tenże polityk mocno zapracowany - miał obowiązków trudnych sporo, więc mógł mieć prawo zapomnieć uczynić to w porę.

Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA potwierdził IAR, że Biuro Antykorupcyjne analizuje sprawę, ale "nie jest to formalnie kontrola ani działania procesowe". - Te informacje są bardzo wnikliwie analizowane przez agentów CBA - powiedział rzecznik Dobrzyński.

Nie chciał przesądzać czy minister Michał Kamiński naruszył przepisy urzędnika państwowego. Nie umieszczenie, w podobnych okolicznościach, drogiego zegarka w kilku oświadczeniach majątkowych, było powodem skazania przez sąd, na grzywnę, byłego ministra Sławomira Nowaka. Według Radia ZET, wszczęcie kontroli "dotyczy oświadczeń z lat 2009-2015, które Michał Kamiński składał najpierw jako europoseł, a obecnie urzędnik Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM)".

Nie ukrywał zaskoczenia zachowaniem ministra Kamińskiego, publicysta Jacek Żakowski, w TOK FM. Przekonywał słuchaczy, że "do głowy by mu nie przyszło, że po tym, co stało się z Nowakiem, kolejny członek rządu, może mieć problem z zegarkiem". No, cóż wirusy są różne, a zegarkowe do niedawna nie były absolutnie znane.

- Trzeba kompletnie upaść na głowę, żeby kupować zegarek za 37 tys. To kompletnie dyskredytuje człowieka jako kandydata na wysoki urząd państwowy, bo oznacza, że ma coś pod kopułą - przekonywał. I dodał: - Żeby obnosić się z tym zegarkiem i nie wpisać go do deklaracji majątkowej, trzeba być kompletnie pozbawionym rozumu.
Źródło: tokfm.pl i dziennik.pl.

Stanisław Cybruch

Na zdjęciu ilustracyjnym - minister Michał Kamiński. Foto: 300polityka.pl.google.com.
Pobierz stanislaw-cybruch - #stan #polityka #zegarek #minister CBA prześwietla Kamińskiego pr...
źródło: comment_tnCDax8tJo30Ukag02uD6ehbRS7qSFRc.jpg