Wpis z mikrobloga

Ale miałem #sen #ld #swiadomysen

Zaczęło się w szkolnej ławce z gimbazy gdzie siedziałem z koleżanką której nikt nie lubial bo jej się powodzilo w życiu na scenie itp. Wyzywali ja od gwiazdeczek a ja pytam czy jej to nie przeszkadza i se gadamy.
Nagle znaleźliśmy się u mnie w chacie gdzie była jeszcze jedna ale młodsza, chyba jej siostra. I dwa ziomy z klasy. Se gadamy i gadamy. Wiedziałem ze są tu z mamą. Nagle słyszymy głośne "no i #!$%@?" - była to ich mama. Ja w obawie patrze co się dzieje, za drzwiami nic. Podchodzę do okna a tam wojna. Ciemno. Równolegle do mojego bloku spadały 3szare bombardowce mniejszego gabarytu. Nagle zaczęło się wszystko treść a mi się lekko nie dobrze zrobiło. Wtedy popatrzyłem na moja koleżankę (w miedzy czasie zmieniła kolor skóry) i pomyślałem "to musi być sen". no i rzuciłem się na nią. . I ten. . Się obudziłem :( odziwo zmęczony.

Generalnie było to tak realistyczne, że aż jestem w szoku.

Faza trwała około 20 min.
Przed tym chciałem wejść w sen świadomie i w momencie pisku i mrowienia zobaczyłem kulejaca rudowlosa która mówiła do mojego ziomka ze go #!$%@?. To se myślę NIE. Z tak negatywnymi fazami to ja nie będę się bawił i ogólnie focha strzeliłem i nie mogłem spać. Lecę dalej. Dobranoc :D

Ps. Sorry za chaos ale via android. ..