Wpis z mikrobloga

  • 0
@Oskarek89: U ważam, że wszelkie takie wierszyki co zamiast kwiatów są frajerskie. Nic na swoim nie pisałem i dostałem raptem 2 czy 3 bukiety do tego sporo butelek wina, a i zdrapki i kupony lotto się trafiły. Wydaje mi się, że sporo ludzi już ogarnia, że kwiaty nie są potrzebne i nie trzeba tego na nich wymuszać.
  • Odpowiedz
@Oskarek89: mój brat zamiast kwiatów poprosił o karme, goście pod kościołem/urzędem NIE wyciągali karmy z bagażnika, dopiero jak podjechaliśmy pod dom weselny nastąpiło szybkie przepakowanie :] NIKT z karmą pod kościołem/urzędem nie stał, Mirki jak zwykle przesadzają :)
  • Odpowiedz
@Oskarek89: w sumie ciężko mi ocenić obecną żubrówke, bo dawno nie próbowałe, ale może i dobra. Z tych co wspominali to stock na plus, spotykałem jeszcze Pana Tadeusza - średnia i Wyborowa - średnia.
  • Odpowiedz
  • 0
@SScherzo: Domy dziecka mają juz dość tych bzdetnych zabawek. Proszą o koce, spiochy, jakieś ubrania lub pieluchy - coś co serio sie przyda;)
  • Odpowiedz
@Oskarek89: karmy to fajny pomysł, tak samo jak wina czy książki. Kwiaty też swoje ważą, więc nie rozumiem argumentu o "taszczeniu". Znajomi poprosili o przybory szkolne (dla Domu Dziecka) i nie przeszkadzało mi, że w torebce obok mnie miałam zestaw kredek, flamastrów i bloków rysunkowych. Kwiaty zaraz zwiędną, a karma odciąży choć na moment jakieś schronisko. Przód zapro też mi się podoba, tylko to rozmieszczenie wierszyków jakoś mi nie pasuje.
  • Odpowiedz
@Oskarek89: wielki plus za karmę :) byłam kilka razy na takich ślubach jako wolontariuszka fundacji. Tam podarki zbierałyśmy od razu pod kościołem, część osób dawała po paczce 3 kg, część trzymała do odpowiedniego momentu cały karton puszek w bagażniku, przecież nikt tego nie taszczy pod pachą. Ci, którzy nie chcieli przynosić nic gotowego, wrzucali nam kasę do kociej skarbonki, wszystko szło bardzo sprawnie. Fundacyjne koty zadowolone (
  • Odpowiedz