Wpis z mikrobloga

Mirki, wytłumaczcie mi jedną sprawę. Czekając ostatnio na wydanie prawa jazdy, zacząłem zastanawiać się, do czego ono właściwie ma służyć (plastki, nie licencja sama w sobie). Przecież i tak w przypadku kontroli, pan bagietmajster wpisuje nasze dane do systemu i widzi, czy jesteśmy uprawnieni do jazdy, czy nie. Osobiście nie widzę żadnego zastosowania dla kolejnego kawałka plastiku w portfelu. A wystarczyłoby mieć zawsze przy sobie dowód z danymi na których podstawie sprawdzałoby się nasze uprawnienia.
#przemyslenia #prawojazdy #pytanie
  • 5
@kett47: nie tylko bagiety patrzą na prawko. pracodawca, wypożyczalnia etc. Masz uprawnienia więc masz też formalny 'papier', który je potwierdza, tak samo jak wózek widłowy. prędzej można by przestać karać za brak dokumentu przy sobie ale bez rezygnacji z jego wydawania.
@hofier: Kurde, o tym nie pomyślałem, moja teoria się wali. W zasadzie ta sprawa będzie mnie gówno obchodziła za pare dni, jak już dostanę ten plastik. Moje przemyślenia wyszły od tego, że gdzieś widziałem, że w innych krajach prawko dostaje się od ręki, po zdaniu egzaminu. A u nas po zdanym egzaminie niby jesteś uprawniony do jazdy, ale jednak przez 2 tygodnie nie :D