Podczas wizyty w Anglii Komorowski został zaproszony na herbatę do królowej. Kiedy rozmawiali, zapytał ją, jaka jest mocna strona jej władzy? Królowa odpowiedziała, iż otacza się inteligentnymi ludźmi. - Po czym rozpoznajesz, że są inteligentni? - spytał Komor. - Cóż, po prostu zadaję im odpowiednie pytania - odpowiedziała Królowa. - Pozwól mi zademonstrować. W tym momencie królowa bierze słuchawkę i dzwoni do Davida Camerona: - Panie ministrze, proszę odpowiedzieć na następujące pytanie: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono pańskim bratem ani siostrą. Kto to jest? - Oczywiście to ja nim jestem, madam. - Doskonale - odpowiada Królowa. - Dziękuję bardzo i dobranoc. Odkłada słuchawkę i mówi: - Czy teraz już pan rozumie, panie prezydencie? - Tak, madam. Jestem niezmiernie wdzięczny. Nie mogę się doczekać, by zastosować ten sposób! Po powrocie do Warszawy Komor decyduje poddać testowi Donalda. Wzywa go do Pałacu Prezydenckiego i pyta: - Donaldzie, chciałbym ci zadać jedno pytanie, ok? - Ależ oczywiście, nie krępuj się, jestem gotów... - Posłuchaj, twoja matka ma dziecko i twój ojciec ma dziecko, ale nie jest ono twoim bratem ani siostrą - kto to jest? Donald chrząka, kaszle i w końcu odpowiada: - Czy mógłbym się zastanowić i wrócić z odpowiedzią? Komor zgadza się i Donald wychodzi. Natychmiast zwołuje zebranie klubu parlamentarnego PO, po czym głowią się nad zagadką przez kilkanaście godzin, ale nikt nie wpada na rozwiązanie. W końcu, w akcie desperacji, Donald dzwoni do Korwina Mikke i przedstawia mu problem: - Niech pan posłucha, jak to może być: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono pańskim bratem ani siostrą - kto to jest? (łebski z niego facet, myśli Donald, studiował cybernetykę, na pewno znajdzie odpowiedź...) Mikke odpowiada bez zastanowienia: - To ja, oczywiście. Uradowany Donald wraca biegiem do Pałacu Prezydenckiego, odnajduje Komora i krzyczy: - Mam, mam! Wiem kto to jest! To Janusz Korwin Mikke! Na co Komor, robiąc zdegustowana minę: - Źle, idioto! To David Cameron! #dowcip #heheszki #byloaledobre
- Po czym rozpoznajesz, że są inteligentni? - spytał Komor.
- Cóż, po prostu zadaję im odpowiednie pytania - odpowiedziała Królowa. - Pozwól mi zademonstrować.
W tym momencie królowa bierze słuchawkę i dzwoni do Davida Camerona:
- Panie ministrze, proszę odpowiedzieć na następujące pytanie: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono pańskim bratem ani siostrą. Kto to jest?
- Oczywiście to ja nim jestem, madam.
- Doskonale - odpowiada Królowa. - Dziękuję bardzo i dobranoc.
Odkłada słuchawkę i mówi:
- Czy teraz już pan rozumie, panie prezydencie?
- Tak, madam. Jestem niezmiernie wdzięczny. Nie mogę się doczekać, by zastosować ten sposób!
Po powrocie do Warszawy Komor decyduje poddać testowi Donalda. Wzywa go do Pałacu Prezydenckiego i pyta:
- Donaldzie, chciałbym ci zadać jedno pytanie, ok?
- Ależ oczywiście, nie krępuj się, jestem gotów...
- Posłuchaj, twoja matka ma dziecko i twój ojciec ma dziecko, ale nie jest ono twoim bratem ani siostrą - kto to jest?
Donald chrząka, kaszle i w końcu odpowiada:
- Czy mógłbym się zastanowić i wrócić z odpowiedzią? Komor zgadza się i Donald wychodzi. Natychmiast zwołuje zebranie klubu parlamentarnego PO, po czym głowią się nad zagadką przez kilkanaście godzin, ale nikt nie wpada na rozwiązanie. W końcu, w akcie desperacji, Donald dzwoni do Korwina Mikke i przedstawia mu problem:
- Niech pan posłucha, jak to może być: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono pańskim bratem ani siostrą - kto to jest? (łebski z niego facet, myśli Donald, studiował cybernetykę, na pewno znajdzie odpowiedź...)
Mikke odpowiada bez zastanowienia:
- To ja, oczywiście.
Uradowany Donald wraca biegiem do Pałacu Prezydenckiego, odnajduje Komora i krzyczy:
- Mam, mam! Wiem kto to jest! To Janusz Korwin Mikke!
Na co Komor, robiąc zdegustowana minę:
- Źle, idioto! To David Cameron!
#dowcip #heheszki #byloaledobre