Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki, najlepiej powiązani z #prawo i #prawojazdy #pomocy proszę. Dwa tygodnie temu pewien gościu rocznik 89, gdy staliśmy już chwilę na czerwonym świetle, postanowił na środku skrzyżowania cofnąć w niepojętym dla mnie celu. Pech chciał, że zatrzymał się na moim przednim zderzaku i zniszczył powłokę lakierniczą (rysy, pęknięcia, odpadnięty miejscami lakier). Po dłuższej konwersacji wyszło, że on nie chce problemów tj. bagiet bo nie ma prawka a jedynie ma angielskie prawo jazdy (może ściema, szkoda bo nie sprawdziłem) i odda mi kase za naprawę lakierniczą. Po kontakcie z zaprzyjaźnionym warsztatem wyszło, że odmalowanie mojego zderzaka to ok 400-450zł. Zapewniał mnie na wszelkie bóstwa, bo on to prawdziwy polak jest i dziękuje, że wyciągnąłem pomocną dłoń i pieniądze na pokrycie szkód da jeszcze dziś. W zamian dostałem jego dowód osobisty. Jeszcze tego samego dnia dzwonił, że kasy nie ma, że kombinuje i da znać następnego dnia. Za dwa dni dzwoni, że nie jest w stanie pożyczyć hajsu i będzie dalej kombinował. Po kilku kolejnych podobnych treścią telefonach, w końcu zadzwonił w piątek w ub. tygodniu, że w poniedziałek 2 marca będzie kasa bo wypłata w cebulionach. W poniedziałek po południu kolejny kontakt, o 21 kończy pracę w mieście obok i da znać jak będzie już w okolicy i się spotkamy. Niestety od tamtego momentu telefon już milczał. Nie odbiera, nie odpisuje, normalnie mnie porzucił ( )
I co mam teraz zrobić? Czuję jak na piersi ciąży mi dorodny Order Frajera... Na dzisiaj mam jedynie jego dowód, nr rej samochodu oraz markę (auto jest na ojca który ponoć mieszka w USAch), nagrania części rozmów, świadka, wiem gdzie mieszka i ma FB. Nie chce robić wojny o parę stówek ale zależy mi by auto wróciło do poprzedniego stanu.
Każda dobra rada jest w cenie naprawionego zderzaka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 8
@genvi: jak masz adres to wyślij mu tz. ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty. Wzory znajdziesz w Internecie. Kosztuje tyle ile list polecony a może przynieść skutek.
@Staruch: A bagiety nie znajdą na mnie paragrafu z faktu, że wiedziałem iż koleś jeździ bez uprawnień? Może prawo jakoś mnie zobowiązuje do tego? Nie wiem...
Wie ktoś może czy #policja ma jakieś propsy z okazji złapania za kierownicą człowieka bez uprawnień? W teorii mam znajomego byłego bagieciarza i może jak dam cynk oraz dowód osobisty tego kolesia, to któryś z #drogowka narobi mu problemów?
@saper_vodiczka: Tyle, że to on chciał mi dać ten dowód jako ubezpieczenie realizacji jego obietnic. Mam na to świadka tj. ślubną. Tak się musiało złożyć, że akurat nie włączyłem telefonu jako kamerke samochodową bo gościa miałbym już na rożnie. Nie chcę by mój problem został #pytanie bez odpowiedzi...
@genvi: Nie czaj się, zgłoś to na policji, bo inaczej wyjdziesz na tym jeszcze gorzej. Tym prawkiem nie zaprzątaj sobie głowy, a nawet o tym nie wspominaj. Nawet jak to wyjdzie na jaw, to nic się nie stanie.