Wpis z mikrobloga

#wiedzmin #cytaty

Ballada opowiadała o pewnym wiedźminie i o pewnej poetce. O tym, jak wiedźmin i poetka spotkali się na brzegu morza, wśród krzyku mew, jak pokochali się od pierwszego wejrzenia. O tym, jak piękną i silną była ich miłość. O tym, że nic, nawet śmierć, nie było w stanie zniszczyć tej miłości i rozdzielić ich.Jaskier wiedział, że mało kto uwierzy w historię, którą opowiadała ballada, ale nie przejmował się tym. Wiedział, że ballad nie pisze się po to, by w nie wierzono, ale po to, by się nimi wzruszano.Kilka lat później Jaskier mógł zmienić treść ballady, napisać o tym, co wydarzyło się naprawdę. Nie zrobił tego. Prawdziwa historia nie wzruszyłaby przecież nikogo. Któż chciałby słuchać o tym, że wiedźmin i Oczko rozstali się i nie zobaczyli już nigdy, ani razu? O tym, że cztery lata później Oczko umarła na ospę podczas szalejącej w Wyzimie epidemii? O tym, jak on,Jaskier, wyniósł ją na rękach spomiędzy palonych na stosach trupów i pochował daleko od miasta,w lesie, samotną i spokojną, a razem z nią, tak, jak prosiła, dwie rzeczy - jej lutnię i jej błękitną perłę. Perłę, z którą nie rozstawała się nigdy. Nie, Jaskier pozostał przy pierwszej wersji ballady. Ale i tak nie zaśpiewał jej nigdy. Nigdy. Nikomu

Wiedźmin - Miecz Przeznaczenia - Trochę Poświęcenia
  • 9
@kalkuba: Ja teraz przesł#!$%@?ę słuchowisko. Czytałem całą sagę, ale słuchowisko dużo lepiej (jak dla mnie oczywiście) przedstawia wszystkie akcje. Zajebiście zagrane, normalnie miód. Da się zauważyć wiele rzeczy, na które wcześniej nie zwracało się uwagi. Polecam motzno ( ͡° ͜ʖ ͡°)