Wpis z mikrobloga

Miałem wrzucić tydzień temu (kobita kupiła nam na walentynki).
Seasons, u nas wydane jako Pory Roku.
Jesteśmy po dwóch partiach, dużo zbierania punktów, trochę strategii i losowosci. Póki co dla mnie jest za mało negatywnej interakcji (chociaż karta Karina Niszczyciela rządzi).
Co się rzuca w oczy to chyba najładniejsze wydanie gry z jaką miałem póki co do czynienia. Ładne, duże kostki z grawerami, śliczne karty i ich bardzo dobra jakość wykonania. Do tego chyba najbardziej zajebista wypraska jaką widziałem. Wszystko ma swoje miejsce, nic nie lata i wypada.
Co mi się nie podoba - bohaterowie są tacy sami, mogli by mieć chociaż jakieś specyficzne umiejętności.
Do Ankh Morpork jej daleko, ale ogólnie gra przyjemna i może skusimy się na dodatki.
#gryplanszowe #grybezpradu #grydladwojga
Opas - Miałem wrzucić tydzień temu (kobita kupiła nam na walentynki).
Seasons, u nas ...

źródło: comment_1o7IyKFcnM5bUCw0LIFHDr7hBvpPHpsJ.jpg

Pobierz
  • 7
@Opas: Jedna z moich ulubionych niekolekcjonerskich karcianek. No i arty są małymi dziełami sztuki jak dla mnie. Mało negatywnych interakcji? Gracie na wszytskich kartach czy na pierwszych 30? Można strasznie przeciwników karać kartami które zabierają punkty do zagrywania kart (wyleciało mi z głowy jak się nazywą) albo niszczą ich stronników.
@Opas: Kompani wprowadzają sporo negatywnej interakcji, szczególnie ci z dodatków potrafią być wredni. Losowość istnieje, pewnie, ale po porażce zazwyczaj czuję, że po prostu źle dobrałem karty w drafcie. No i gra jest niby losowa, ale profesjonalista bez litości rozwali początkującego. W razie czego pytaj, bo gram turniejowo na BGA. Myślałem nawet o napisaniu poradnika dla zaczynających, ale jestem na to jednak za leniwy :)