Wpis z mikrobloga

@hiteeek: No mnie kiedyś różowy naciskał na jazdę do Liverpoolu i skończyło się na stracie kupy kasy ;) Raz miałem nawet ofertę na managera sklepu w UK, ale nie chciałem różowego zostawiać. Teraz różowy złapał sponsora, także trochę słabo na tym wyszedłem. Się powoli odbijam ;)
@szancik: Sporo dobrych ofert pracy odrzuciłem, bo często nie miałem jak jej zabrać ze sobą, a nie chciałem, żeby na mnie czekała, nawet tydzień. Młody byłem, to i naiwny. Także teraz łapię co jest, a później się zobaczy. A co do niej, niech się bawi, młoda jest, to sobie pożyje, a i pozwiedza co nieco.

Zarys planu jest taki, że popracuję, odłożę na parę kursów i zobaczymy co dalej. Wsjo może