Wpis z mikrobloga

Mirki, pomocy!
W listopadzie miałem wypadek na nartach w Austrii, wjechał we mnie inny narciarz, pochodzący z Niemiec. W wyniku wypadku miałem złamaną kość ramienną z przemieszczeniem, obecnie mam wsadzoną tytanową płytkę.
Chciałem rozpocząć sprawę odszkodowawczą przeciwko sprawcy wypadku, jednak są poważne komplikacje:
1.Nie ma świadków wypadku,
2.Moje zeznania, że sprawca jechał za mną, wg przepisów FISu jest jednoznacznym winowajcą wypadku i brak obrażeń u drugiej osoby nie znalazły uznania w policji austriackiej, ponieważ wysłali do mnie pismo o umorzeniu postępowania z powodu braku możliwości orzeczenia winy
3.W wyniku powyższego kancelarie odszkodowawcze nie chcą podjąć się sprawy, tłumacząc, że zrobią to jedynie przy orzeczonej winie.

Co robić? Do kogo ewentualnie się zwracać, by jakoś podjąć walkę o zadośćuczynienie?

#pomocy #prawo #wypadek #narty #austria #niemcy #prawnik
  • 11
@Volki: To tłumaczenie z pierwszego pisma:
Zawiadomienie ofiary o umorzeniu postępowania

Prokuratura nie znalazła żadnego powodu do dalszego ścigania Ludgerus'a Wahle i umorzyła postępowanie przygotowawcze.

Wypadek na nartach dnia 19.11.2014 w St. Leonhard
Umorzenie wynika z paragrafu 190 kodeksu karnego, ponieważ nie istnieje żaden prawdziwy powód do dalszego ścigania (wina nie do wyjaśnienia)
A to zdjęcie uzasadnienia (sens jest taki sam, "wina nie do wyjaśnienia")
wykoptomka - @Volki: To tłumaczenie z pierwszego pisma:
 Zawiadomienie ofiary o umor...

źródło: comment_6DA8mu6jmNDOhd1dL7gcXM4YUz8R1xe8.jpg

Pobierz
@wykoptomka: Skoro policja nie może wskazać winnego nieumyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu, bo brak świadka (a sprawca pewnie się nie przyznał), to wytoczenie powództwa jest już bezcelowe. Nic już nie zdziałasz, możesz najwyżej skontaktować się ze sprawcą i spróbować się dogadać polubownie, może ruszy go sumienie.
@Volki: rozumiem
Jesli jeszcze moge spytac, jak myślisz, czy ewentualne podanie jako "nowego dowodu" zeznań osoby, która rozmawiała ze sprawca tuż po wypadku i ktorej powiedział ze "rzeczywiście, nie uważałem, jechałem za szybko", mogłoby duzo w tej sprawie zmienić? Sam czekam na odpowiedz od tej osoby co dokładnie usłyszała w trakcie rozmowy, dlatego nie wykorzystywałem tego wczesniej.
Nie jest to bezpośredni świadek, ale jakies tam świadectwo choćby wskazania winowajcy jest
@wykoptomka: Wytoczyć powództwo możesz zawsze, tylko czy jest sens? Pech chciał, że nie masz świadka, więc nie ma sensu tracić czasu na sądy, ryzykować stratą pieniędzy w przypadku przegranej. Spróbuj się dogadać, a na przyszłość kup sobie kamerkę na kask ;)
@Volki: A dogadać się na zasadzie listu z opisem mojej męki związanej z następstwami wypadku i podanie jakiejś kwoty czy inne kanały? Tzn napisze do niego co mi sie stało, w jakiej sytuacji przez niego sie znalazłem, i...? Ma mi wysłać kasę przelewem czy zgłosić sie nie wiem, do swojego ubezpieczyciela ze spowodował wypadek i blablabla?
@wykoptomka: Napisać mu jakie odniosłeś obrażenia, jak bardzo utrudnia ci to wykonanie różnych czynności w życiu codziennym, że musiałeś z wielu rzeczy zrezygnować, że towarzyszy temu duże cierpienie, ból, że nie chcesz iść na drogę sądową z nim, bo to niepotrzebna udręką dla ciebie i przysporzenie kolejnych kłopotów.

Napisz coś o sobie, czym się zajmujesz, że nie masz nic do niego, ale chciałbyś, aby w odruchu serca, kierując do jego sumienia
@wykoptomka: Darowałbym sobie zbędne pieprzenie o odruchach serca itd.

Napisz jak wygląda Twoja sytuacja zdrowotna, że chciałbyś otrzymać zadośćuczynienie jedna nie chcesz ani sobie ani jemu dostarczać kłopotów, że może byście się dogadali.