Wpis z mikrobloga

Jeszcze jak byłam małym różowym paskiem pełnym wiary itd, ojciec powiedział mi, że nie ma czegoś takiego jak organizacje non-profit. Że tak naprawdę każde stowarzyszenie i organizacja są maszynką służącą mniej lub bardziej jawnie do robienia kasy. Bardzo mi się to nie spodobało, i uznałam że generalizuje, i że nie, ludzie są super, chcą by żyło się lepiej, takie pierdu pierdu.

I wiecie co? Ojciec miał rację. Wszystkie. A kto się nie zgadza, niech pisze.
#przemyslenia #przemysleniazdupy #ngo
  • 3
@galaxie500: raczej większość, które bazują tylko na dofinansowaniach - jedyne co tacy potrafią, to pisać wnioski, a później nieekonomicznie przewalić tą kasę. Nawet na ngo.pl był artykuł w którym nie ukrywała szefowa większego stowarzyszenia czy fundacji, że bez dofinansowaniań to jej jedyny pomysł na finansowanie organizacji to zbieranie puszek.