Wpis z mikrobloga

@hofier: Musisz wpisać parę razy zły wzór, zalogować się przez konto google i później wybrać zwykłe odblokowanie ekranu, taki bug jest ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ten kto to wymyślił powinien smażyć się na samym dnie piekła.
  • Odpowiedz
@hofier: @Limonene: może to http://forum.android.com.pl/f936/ekrany-blokady-z-zabezpieczeniem-pin-397727/

Trzeba usunac certyfikat, zeby moc z powrotem ustawic mazniecie palcem. Tak samo mialem instalujac certyfikat z eduroram zeby polaczyc sie z siecia na uczelni. Jednak jak juz zainstalowalem certyfikat, polaczylem sie z wifi i wszystko dzialalo, wywalilem ten certyfikat, ustawilem z powrotem mazniecie palcem jako odblokowywanie i do dzis WiFi na uczelni dziala mi bez zadnych problemow.
  • Odpowiedz
@RicoElectrico: na starym androidzie, JB, nie było takich problemow ( ͡° ʖ̯ ͡°) swego czasu UAM mial normalna otwarta siec i sie wszyscy z polibudy smiali ze zabezpieczenia jak w pentagonie. Jeszcze do tego monitoruja ile maków z certyfikatu korzysta i trzeba pisac pisma jak chcesz nowe urzadzenia podpiac
  • Odpowiedz
Jeszcze do tego monitoruja ile maków z certyfikatu korzysta i trzeba pisac pisma jak chcesz nowe urzadzenia podpiac

@hofier: Ale jak to tak? Przecież idea eduroam jest taka, aby dane logowania były przenośne. Inaczej to mógłby być dziurawdupieroam.
  • Odpowiedz
@RicoElectrico: i są. mogę się podpiąć na UAMie, PUT i wszedzie tam gdzie eduroam jest (pewnie i #zagranico też). podejrzewam, że jedynie polibuda ma bazę własnych studentów/certyfikatów i sprawdza czy się z jednego nie łączy przypadkiem 25 komputerów. inna sprawa, że takie zabezpieczenie się po makach to śmieszna sprawa.

ciekawe co by bylo jakby jakiś erasmus, na swoim certyfikacie podpial u nas małe lan party. ( ͡°
  • Odpowiedz