Wpis z mikrobloga

Jestem dostawcą stanąłem na bocznej drodze, włączyłem awaryjne i poszedłem z towarem na sklep. Trwało to może max 5 minut. Na zakazie parkowania. W międzyczasie przyjechała straż miejska i chciała mi dać mandat 300 nie przyjąłem, z sądu przyszła kara 500 zł :-o piszę odwołanie i mam sprawę 17 marca, czy jest szansa wygrać?
  • 16
@23itrzy3: Kupić sobie wózek i wozić z miejsca w którym możesz stanąć. Zresztą kogo to obchodzi? łamiesz przepisy i tyle. Wyobrażasz sobie strażaka, który w restauracji w sali dla niepalących pali fajkę, a na próbę zwrócenia uwagi mówi, że on jest przecież strażakiem?
No, jeśli sędzia obierze twój sposób myślenia to chyba będę musiał ten mandat zapłacić. Nie mniej mam nadzieję że nie będą robić z logiki #!$%@? i umorzą mandat na 500 zł za 5 minut postoju przymusowego, w końcu wykonywałem swoją pracę i mógłbym ja stracić z powodu niewykonania obowiązku. Pozdro
@23itrzy3: Nie wołasz? boisz się argumentów? nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie- czy według Ciebie każdy może łamać prawo z wygody/żeby pracować? czy przedstawiciel handlowy może przekraczać prędkość i wyprzedzać na trzeciego? w końcu też musi zdążyć do klienta. czy taksówkarze powinni móc jeździć jak chcą? w końcu klientowi się śpieszy.
takich przykładów można mnożyć.
Przeoczyłem, widzę że masz ciśnienie żeby się pogryzść ;) Ale ja nie stwarzałem żadnego zagrożenia dla ruchu bo to była boczna uliczka. Twoje przykłady są z kosmosu bo wiadomo ze handlowiec przekraczający prędkość i ryzykujący życie swoich i innych powinien dostać mandat o tyle ja stając na drodze bocznej dojazdowej na 5 minut gdzie nie ma prawie w ogóle ruchu powinienem uniknąć tego mandatu. Tak na zdrowy rozsądek.
@23itrzy3: Tak na zdrowy rozsądek- co to znaczy "prawie w ogóle nie ma ruchu". Ja przez taki właśnie "zdrowy rozsądek" kierowców jestem blokowany przy wyjeździe z osiedla minimum raz w tygodniu. I jak teraz orzec kto jest ważniejszy? kierowca ze swoją pracą czy ja ze swoją? ja za swoje spóźnienia też ponoszę konsekwencje.
@23itrzy3: Aha- nie chodzi o to żeby się pogryźć. Po prostu nie potrafię zrozumieć postawy- złamałem prawo, ale nie powinienem ponieść kary. Jesteś facetem- zatrzymując się w tamtym miejscu wiedziałeś czym ryzykujesz, czyż nie?
@kiszczak: Ale odnośmy się do mojego przypadku, wiesz gdybać to sobie można w nieskończoność. Tak samo stawiać pytania. No nic kończę dyskusje i mam nadzieję że sędzia nie będzie mieć zatwardzenia :-) pozdrawiam