Wpis z mikrobloga

Takie medale od zdrajców ojczyzny nadają się co najwyżej na żyletki


@Feliks_Biszkopt: Pomijając już zielonko, że w tamtych czasach pewnie byłeś jeszcze w gaciach ojca, to powiedz mi nie-zdrajco ojczyzny, funkcjonowałbyś samym powietrzem przez te dziesiąt-lat PRL? Wiesz, ludzie, którzy chcieli po prostu żyć mieli pracę (ba, był nakaz pracy, ale to inna historia) i jak to w kraju komunistycznym były normy do wyrobienia, jakieś tam nagrody/odznaki okolicznościowe i inne
  • Odpowiedz
@harnas00: Wiem stąd, że w USA nie ma zwyczaju dawania orderów za pracę w warzywniaku, a za zasługi wojenne.


@void1984: Bo oni ciągle mają wojny... Jakby mieli lata pokoju, lub odbudowy po latach zniszczeń wojennych, to też by mieli medale dla budowniczych/utrwalaczy władzy lud... Demokratycznej.
  • Odpowiedz
@FrasierCrane: A co to ma do rzeczy. Wypowiedziałem się co do wartości tego medalu. Praca pracą, ja dziś tyram, utrzymuje rodzinę a nikt mi medali nie daje. Organem uprawnionym do nadawania odznaczeń i medali była Rada Państwa PRL, organ który prawomocnym orzeczeniem sądu został określony jako grupa przestępcza o charakterze zbrojnym. Polecam wrócić do książek. Ja proszę o odznaczenie za moją pracę od mafii pruszkowskiej, będzie tak samo warty. Ps.
  • Odpowiedz