OK, nie jestem mistrzem w fotografowaniu jedzenia, ale mialam dzisiaj ochote na cos, co w kulturze anglosaskiej okresla sie mianem "comfort food". Zytni placek, indyk na czosnku i cebuli, kolendra, mamolette, pasta z czerwonej fasoli, roszponka i jogurt. Jezu, jakie dobre.
@fuberutsu: z głowy akurat, pomijając placek:) Nie jest to szczyt wysublimowania, raczej taki całkiem zdrowy fastfood (wyjąwszy smażenie indyka i żółty ser)
OK, nie jestem mistrzem w fotografowaniu jedzenia, ale mialam dzisiaj ochote na cos, co w kulturze anglosaskiej okresla sie mianem "comfort food". Zytni placek, indyk na czosnku i cebuli, kolendra, mamolette, pasta z czerwonej fasoli, roszponka i jogurt. Jezu, jakie dobre.