Wpis z mikrobloga

okej, pierwszy tydzień nowego roku za nami! Mi upłynął pod znakiem góralskiego wesela i ciężkiego powrotu do rzeczywistości. Na szczęście w góry oprócz kiecek spakowałam też ciuchy do biegania i z braku miejsca do ćwiczeń w pensjonacie sporo biegałam :) 6 biegów po 5 km, ale z podbiegami z jakimi nie miałam do czynienia do tej pory. Jedzenie ofc przez ten czas było tragiczne - na stołach nie widziałam chyba nawet jednej rzeczy zawierającej złożone węgle o.O Wczoraj był odpoczynek a dzisiaj już zaliczone 50 minut z fitness blenderem (cardio plus nogi i pośladki), wieczorem na dobry sen planuję jeszcze 30-40 minut jogi. Strasznie mi brakowało ćwiczeń w domu...
Do końca roku zostało 306 treningów :)
#rozowaredukcja
  • 2