Wpis z mikrobloga

@siper: uważam, że mogą je zacząć przejawiać (nie mówię o wyuczeniu o którym pisze @binerek: ) i 'stać się ekstrawertykiem'. Ogólnie nie zgadzam się z tezą, że charakter jest niezmienny i stosuję pojęcia intro/ekstrawertyka na opisanie stanu (często jednak długiego, bo ciężko jest aż tak zmienić nastawienie).
  • Odpowiedz
@siper: @avangarda: to znaczy, że praca nad sobą jest oszukiwaniem samego siebie? Uważam, że to co jest nazywane 'cechami charakteru', nawet jeśli jest przejawiane od urodzenia, jest wynikiem wpływów środowiskowych (zdrowie i samopoczucie matki, temperatura, dieta itd). Myślę, że to nie jest tak, że 'ty' jesteś swoimi 'cechami charakteru'. 'Ty' jesteś głębiej niż te cechy - 'ty' tylko się za pomocą nich komunikujesz ze światem i za pomocą nich odbierasz
  • Odpowiedz
@factoryoffaith: O ile dobrze pamiętam to skłonności do bycia introwertykiem czy ekstrawertykiem pojawiają się już od naszych narodzin (popraw mnie ktoś jeśli się mylę i mam złe informacje), więc to musi być coś naturalnego. Dlatego myślę, że to nie jest taka sama praca nad sobą jak w przypadku no chociażby rzucenia palenia, nauczenia się czegoś nowego, chodzenia na siłownie czy inne i nie jest to takie proste (a czy możliwe, pewnie
  • Odpowiedz
@siper: Oczywiście że można się tego nauczyć, tylko jest to bardzo energochłonne. Zależy jak dużo masz tej wewnętrznej "baterii" i jak szybko otoczenie ją zużywa. Ja kiedyś w celach testowych potrafiłem stać się takim "dynamicznym śmieszkiem" na kilka godzin, tylko że po wszystkim nie opuszczałem piwnicy chyba ze 3 dni. Ogólnie nie widzę sensu w robieniu z siebie kogoś kim się nie jest, akceptacja siebie i budowanie na tym wartości wydaje
  • Odpowiedz
Ogólnie nie widzę sensu w robieniu z siebie kogoś kim się nie jest, akceptacja siebie i budowanie na tym wartości wydaje mi się znacznie lepszym wyjściem.


@barley90: Chyba najlepsze wyjście. Jeszcze rozdwojenie jaźni wyjdzie z transformacji z ekstra na intro i z powrotem.
  • Odpowiedz
@siper: to prawda, to tak samo jak z 'cechami charakteru', które (moja opinia) nie są nam wpojone przez boga/matkę naturę tylko przez to, z czym się spotykamy i co na nas oddziałuje. Idąc Twoim tokiem myślenia jesteśmy tylko zbiorem doświadczeń i nie powinniśmy tego zmieniać. W takich wypadkach chyba można powiedzieć, że ludzie skłonni do agresji (bo np. sami byli ofiarami/świadkami) mają do tego prawo, bo taka jest ich natura. Jeszcze
  • Odpowiedz
@factoryoffaith: Co do tego że struktury podlegają zmianom to racja, z tym że nawet te nowe połączenia nerwowe nadal są różne od takich które mają ekstrawertycy. Nie jestem w stanie teraz przytoczyć artykułu w którym zawarte były badania dotyczące tej sprawy, może później postaram się znaleźć gdzie to zobaczyłem.

A co do Twojego pytania - wydaje mi się że liczba zmiennych decydujących o cechach charakteru jest na tyle duża, że nawet
  • Odpowiedz
@barley90: jak znajdziesz artykuł to bardzo chętnie się przyjrzę :)

Moja teza bierze się z tego jak ostatnio patrzę na człowieka - uważam, że bardziej rozwijające jest patrzenie na człowieka jako na proces, nie jak na byt. Nie wiem dlaczego w swoich wypowiedziach trzymasz się tego, że narodziny są początkiem (mówisz 'od urodzenia' mając na myśli 'od początku'). Przecież jesteś kształtowany również w okresie prenatalnym, więc ciężko nie zgodzić się z
  • Odpowiedz
@factoryoffaith: Prawdopodobnie chodziło mi o ten artykuł, jeśli się nie pomyliłem : Wersja angielska, gdzieś na forach były tłumaczenia ale to trzeba by długo grzebać . Ogólnie też Hans Eysneck poruszał tą tematykę, gdzie bodajże mówił o różnicach w poziomach aktywacji mózgu jeśli dobrze pamiętam.
Przy okazji znalazłem polski artykuł, ale nie wiem na ile wiarygodna jest ta strona więc wrzucam raczej jako ciekawostkę: (http://www.biomedical.pl/aktualnosci/procesy-w-mozgu-rozne-u-ekstrawertykow-i-introwertykow-11101.html)

A odnośnie tego początku -
  • Odpowiedz