Wpis z mikrobloga

Mam komunikat dla wszystkich zaczynających przygodę z rysowaniem, szczególnie tych, którzy podjęli się wyzwania #365rysunkow.
Musisz uzbroić się w cierpliwość, kilka rysunków nie sprawi, że będziesz największym wymiataczem. Przed tobą w cholere długa droga, pytanie tylko czy chcesz nią iść.
Nie bój się porażek i #!$%@? rysunków, każdy kiedyś zaczyna i nikt na wstępie nie jest dobry. Ludzie będą mówić, że rysujesz pokemony zamiast autoportretów, że ręce wyglądają jak połamane, że perspektywa łamie wszelkie zasady - trudno. Każdy kolejny rysunek będzie coraz lepszy i z każdym kolejnym rysunkiem portret będzie bardziej realistyczny, anatomia lepsza a perspektywa milsza dla oka.
Nie bój się rysować źle, nie unikaj wyzwań. Nie umiesz rysować rąk? Nie chowaj ich za plecami twojej postaci, w ten sposób się niczego nie nauczysz. Nie zasłaniaj oczu za grzywką, nie chowaj twarzy pod chustą. Rysuj wszystko z czym masz trudności, nawet jeśli będzie wyglądać koszmarnie. Jesteś na samym początku, nikt nie oczekuje, że będziesz walił rysunki jak da Vinci, na imponowanie swoimi zdolnościami przyjdzie czas.
"Ale to trzeba mieć talent" - gówno prawda. Masz ręce? Masz oczy? Stać cie na ołówek? Masz swój talent. Działaj.
I najważniejsze - rób to, tylko jeśli masz na to ochotę. Nikt do niczego cię nie zmusza. Jeśli będzie to dla ciebie udręką i nie będziesz miał z tego przyjemności to nic dobrego z tego nie wyniknie. Odłóż ołowek i zajmij się tym co sprawia ci największą frajdę. Bo wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie..
  • 11
@lapko: #protip
dobrze powiedziane,w taki sposób można sie odnieść do każdej pasji, marzeń i celów w życiu. CIERPLIWOŚĆ i MOZOLNY, codzienny trening-klucz do sukcesu :)