Wpis z mikrobloga

opis odnośnika@laleczkaZsaskiej: pozwolę sobie przytoczyć dogłębną analizę śmiesznego obrazka

zdjęcie jest demotywatorem. Wszystko w tym zdjęciu jest... niepersonalne i urzędowe. Te firmowe kalendarze na ścianie, jakiś obrzydliwy reklamowy zegar. Po co kupować ładne, skoro można mieć obrzydliwe za darmo? Wieszanie reklamowych gadżetów byle gdzie, żeby stworzyć wrażenie zagospodarowanej przestrzeni przedmiotami, które nie są do niczego potrzebne.



Kwiatek, który ktoś przyniósł w tym samym celu - najczęściej najbrzydszy kwiatek w domu. Tak
  • Odpowiedz
@laleczkaZsaskiej: jako typowy urzędas, też skomentuje:
mój kolega nie lubi reklamowych rzeczy, twierdzi, że jak przyjdzie ich konkurencja nam coś zaproponować to się na nas obrażą. Wg mnie, #!$%@? im, do mojego kubka, niech wiedzą, że nie z takimi firmami współpracowaliśmy. (ale trochę racji ma, po #!$%@? się afiszować)
Z tymi paniami to racja, lecz trafiają się wyjątki - nie mężatki ale zaręczone. Uśmiechają się każde do każdego, to ich praca.
  • Odpowiedz