Aktywne Wpisy
Sudice +16
Właśnie wróciłam z pracy z Niemiec po półtora miesiąca nieobecności i zauważyłam w koszu na śmieci kilka prezerwatyw, on twierdzi że zużył je do masturbacji żeby nie poplamić się ale nigdy wcześniej tak nie robił, serce mi wyskakuje z piersi chce mi się wyć
#zwiazki
#zwiazki
Taiispiimapulber +85
Kiedyś zaprosiła mnie koleżanka na kawe, współlokatora nie było w domu, wypiliśmy kawe, poszliśmy do jej pokoju, siedzieliśmy na łóżku i pokazywalem jej memy z zwierzątkami xD, dopiero potem sobie uświadomiłem że jej nie chodziło o kawe
Jak ustrzec się przed żmiją
Zaczerpnięte z Newsgroups: pl.rec.gory, zachowano oryginalną pisownię i format. Przeczytaj przed wybraniem się na wiosenną wycieczkę w góry.
Tym razem mam do was pytanko odnosnie kwestie dzikich zwierzat w gorach.
Chodzi mi przede wszystkim o zmije, ktorych w zeszle wakacje byl
prawdziwy wysyp, chociazby w Gorcach. W jaki sposob najlepiej sie
zabezpieczyc przed ukaszeniem (oprocz wysokich butow). Czy jest dostepna
w aptekach surowica? I co zrobic jesli waz nas ukasi? Wysysac jad z nogi
i owinac opaska uciskowa powyzej miejsca ukaszenia? Czy moze macie jakies
inne sposoby?
Zadnego wysysania ( w jamie ustnej są prawie zawsze jakieś zranienia ). Surowicy nie ma - i dobrze bo nie-lekarz mógłby sobie większa krzywde zrobić (aptek zresztą prawie tez nie ma).
Opaske uciskową stosuje sie w razie amputacji lub zmiazdżenia kończyny.
Jad zwykłej żmiji zygzakowatej nie jest śmiertelny dla dorosłego,
w miarę zdrowego i nie uczulonego człowieka.
No ale te bieszczadzkie żmije to co innego - są podstepne i okrutne. Nalezy np. bardzo uważac na żmiję udajacą patyk: leży taka przy ścieżce i tylko czeka, byś ją podniósł, chcąc tym patykiem się podpierać w marszu.
Ale nie gryzie - o nie! Jest znacznie podstepniejsza: zgina się nagle przy próbie podparcia, przewracasz się, konasz w męczarniach, a ona ma wyżerkę na pół roku ( nikt zwłok najczęściej nie znajduje, no bo Bieszczady to one strasznie dzikie i bezludne są góry ).
Ponieważ ten podstęp już nieco opisano, ludzie uważają na nieznane patyki ( a dodatkowo jeszcze upowszechniły sie kijki teleskopowe do podpierania ).
Kolejne generacje tego przerażającego gada nabyły zatem zadziwiającą zdolnośc: udawania patyka, który udaje żmiję - zaiste niepokonany kamuflaż, na który jedyną radą jest nie podnosić ani sztywnych ani giętkich patyków.
Choć i to także nie chroni na 100%.
Zanotowano przypadki, gdy żmije - chwytając pyskiem własny ogon - staczały się po połoninach na nieświadomych niczego wędrowców. I to tyralierą!
sposoby na odstraszenie tych zwierzat, tak aby w dzikich partiach gor
(chociazby Bieszczady) noc uplynela bez zadnych zbednych przygod? Co
robic w przypadku jesli ktores z tych zwierzat nie bedzie sie balo?
By odstraszyć wilki i niedźwiedzie z reguły wystarczy byc człowiekiem.
Jednak jeśli tym sposobem nie dysponujesz, lub trafisz na wyjątkowo zdesperowanego drapieznika - białe prześcieradło z otworami na oczy podświetlone latarką będzie skuteczne.
Aby uniknąć dzików należy trzymac sie z dala od barów i domów wczasowych.
odstraszyc czy tez lepiej polozyc sie na ziemi w pozycji embrionalnej,
zakrywajac rekoma kark i udawac niezywego? ;)
Już Mickiewicz opisywał lepszy sposób - no ale nie zawsze każdemu udaje sie defekacja na pilne żądanie.
jakis straszak?
Są takie noże survivalowe do połowy uda z piłą i kompasem w rękojeści - ich widok zwykle odstrasza drapieżniki ( boją się wścieklizny ), no ale jak trafisz na krótkowidza - to ani rusz bez blastera, działko neutronowego, albo granatów z antymaterią. Ewentualnie nunczaku.
bylo to lato, to wilk sie wystraszyl i uciekl, aczkolwiek przyznam sie,
ze napedzil mi stracha.
No ale w innych częściach kraju wilki sa pod ochroną, także ten mógł sobie pozwolić na beztroski jogging. Te bieszczadzkie bywają odławiane, zatem każdy z nich spotykając czlowieka jest zdeterminowany, a i mściwy, zatem zdolny do wszystkiego.
Ekwipunek jak wyżej.
Poza tym jest jeszcze szereg innych bestii.
Taki np. wąż Eskulapa - najprawdziwszy dusiciel.
Albo pomrowy olbrzymie i - jeszcze wieksze - błękitne: osaczają człowieka błyskawicznie, jeden poświęca się i wpełza pod buta, ofiara poślizguje sie i przewraca, a pozostałe wnet ją obłażą...
- straszna śmierć!
Skrzyżowanie kota domowego ze żbikiem to sytuacja wprost beznadziejna:
zacznie sie taki ocierać, mruczeć - i juz po Tobie.
A piranie w sanie, a endemiczne rechaki górskie,
a krwiożercze haby wschodniokarpackie?!
No i trzeba też uważac na pore roku:
zdarzało sie, że na przednówku stada wygłodniałych zajęcy wywlekały turystów z autobusów PKSu!
wyprawe w Gorgany w tym roku, takze chcialbym dowiedziec sie co robic
przypadku takiego spotkania. Chodzi mi tu przede wszystkim o okres letni.
W Gorgany!?!
No to chyba tylko czołgiem!
Uważaj na Siebie,
Kuba