Wpis z mikrobloga

Drodzy Mircy,

Zastanawiałem się ostatnio nad pewną sytuacją drogową i tym jak regulują ją przepisy. Jak się domyślacie, sam znalazłem się w podobnej i ciekawi mnie co by było, gdyby pojawiły się dodatkowe negatywne czynniki.

1) Na skrzyżowaniu ze światłami skręcamy na zielonej strzałce w prawo. Na skrzyżowanie wjeżdżamy w ostatnich milisekundach obowiązywania strzałki (która za moment zgaśnie i zapali się zielone światło dla kierunku, z którego jechaliśmy).

2) Zaraz po skręcie przecinamy szerokie, zatłoczone przejście dla pieszych (szerokość porównywalna z długością samochodu) na którym świeci się czerwone światło. Jedziemy dość powoli (w końcu miasto).

3) W momencie, gdy większość samochodu jest na pasach (powiedzmy, że zostało 1-1,5m do końca) światło dla pieszych zmienia się na zielone. Tłum natychmiast wychodzi na pasy.

Co powinien zrobić kierowca?

1) Zatrzymać się na środku pasów (blokując większość ich powierzchni) i czekać aż ludzie przejdą/przecisną się?

2) Zjechać z pasów? Jeśli tak, to co jeśli ktoś zdąży wybiec przed samochód i zostać potrąconym? (niby mało prawdopodobne, ale bywa różnie )

Z drugiej strony:

1) Czy piesi mają obowiązek umożliwić zjazd z pasów takiemu kierowcy? Zakładamy oczywiście, że wjechał na nie gdy jeszcze miał pierwszeństwo i nie zdążył zjechać ponieważ jechał powoli (a nie np. nie miał możliwości kontynuowania jazdy za skrzyżowaniem).

Czy jesteście w stanie wskazać przepisy, które regulowałyby tę sytuację?

#prawojazdy #ruchdrogowy #przepisydrogowe #bezpieczenstwonadrodze
  • 4
  • Odpowiedz
@murarz13: Podkreślam, że jest groźba, że ktoś zdąży wleźć przed samochód.

Na pasach czeka tłum, osoby po prawej nie rozglądają się, a samochód jedzie tak, że wystarczy większy krok by być zahaczonym rogiem (lub lusterkiem)
  • Odpowiedz