Wpis z mikrobloga

Byłem dziś w RCK w celu oddania pełnej krwi i zgłosić się jako dawca szpiku. Nawet nie zdążyłem wypełnić ankiety przyleciała pielęgniarka by sprawdzić moje żyły (wtf), nie wiedziałem o co chodzi. Przeleciałem przez badania bez kolejki, nie wiedziałem o co chodzi. Później przyszła inna pielęgniarka i wyjasniła mi że beda mi pobierac płytki krwi i oni jako RCK nie będa ich zamrażac tylko odrazu wysyłają je do osoby która ich potrzebuje.

Ogólnie całośc dośc spoko tylko dziwne uczucie jak krew wraca do żyły. Po całym badaniu dostałem czekoladki, kalendarz i 130zł :)

#barylkakrwi
  • 8
@Nemrod: nie wiedziałam, nigdy nie oddawałam płytek. ale jak się oddaje i mówią, że jeszcze ciepłe pojadą do chorego, to jednak takie utwierdzenie w przekonaniu, że to ma sens :)