Wpis z mikrobloga

#niewiemjaktootagowac #mozgotrzep

Po robocie poszedlem potrenowac oko. Nie wiem ile spalem ale obudzil mnie straszliwy halas. Okazalo sie ze mieszkam w lokalu juz 2gi rok i nie slyszalem dzwonka - to byl wlasnie dzwonek. Zerwalem sie... oczu nie moge otworzyc jeszcze... otwieram dzwi i slysze:

- Internista**może**życzy

Patrze na wąsatego jegomościa z teczka.... kurde lekarz ale do mnie? internista? cos mi tu nie halo wiec sie nie odzywam tylko patrze na te wasy i analizuje sytuacje a robi sie coraz bardziej niezrecznie.

- Organista wesołych świąt życzy!! - powtorzyl znacznie wolniej

Znowu patrze. Zaczalem wzrokiem szukac akordeonu bo moze zacznie grac... w sumie kto zyczy wesolych swiat i nie chce kasy? Nawet kolednicy spiewaja za cos tam...chyba za cukierki ale nie wiem bo nigdy nie daje.

Zdobylem sie na odwage i zaczalem badac teren:

- A co pan robi?

- A Pan chyba niedawno tu mieszka?

- No tak

- Bo to taka tradycja że organista chodzi i sprzedaje oplatek przed swietami

pewnie wyszedlem na jakiegos patola.....
  • 1