Wpis z mikrobloga

#beksinski #beksinskinadobranoc #sztuka Więcej oczywiście na dole.

Przeglądając dzisiaj jego obrazy natrafiłem (jak dla mnie) na dwa podobne do siebie obrazy. Mianowicie ten niżej, który został namalowany w 1970 i tutaj ciekawostka- został sprzedany za 76 tysięcy złotych. Jego wymiary to 122.5 x 97.5 cm. Przedstawia oczywiście jak dla mnie to co się dzieje za ścianą tego obrazu, który dodałem w komentarzu. Tamten obraz natomiast został namalowany w 1974 więc lekka rozbieżność co do dat jest. Oczywiście co niektóre elementy takie jak postać wisząca na murze nie są zbytnio do siebie podobne to jednak jakieś podobieństwo istnieje.

Dmochowski pisze o nim tak:

To jest jeden z tych obrazów, które wzbudzają największy zachwyt wśród publiczności. Kupiłem go od Szydły, który, biedak, aż miał łzy w oczach gdy mi go wręczał. Potem obraz stal się żelaznym gwoździem pierwszej wystawy w „Valamy”. Oświetlony kadrującym spotem, w półmroku jaki panował na pierwszym piętrze galerii, wywoływał niekończące się ochy i achy widzów. Potem stał się główną osią filmu „Hommage à Beksiński”. Nie wiem po co, ale Dziworski, reżyser tego filmu, kazał jakiemuś zakładowi wyprodukować identyczną kołyskę z drzewa, po czym filmował tę kołyskę jak się bujała i skrzypiała w świetle błyskawic i krakania kruków. Było to być może spektakularne, ale świadczyło raczej o tandetnym guście. Toteż nic dziwnego, że Beksiński poprzysiągł Dziworskiemu dozgonną nienawiść za ten film. Wielu ludzi stara się zrozumieć co robi nad kołyską napis „In hoc signo vinces („Pod tym znakiem zwyciężysz”). Wiele uczonych egzegez powstało na ten temat. Oczywiście ktokolwiek znał Beksińskiego, wiedział że ten napis NIC nie „znaczył”. Był sobie takim samym rekwizytem jak ptaki na murze czy potworki łaszące się przed kołyską. Beksiński często albo umieszczał jakiś napis albo jakąś cyfrę na obrazie, bez najmniejszej idei „znaczenia”. Po prostu tak mu „pasowało”, bo dany rekwizyt podkreślał tajemniczość lub tragizm atmosfery jaką Mistrz chciał stworzyć. Innego „znaczenia” tam nie było.


Słowa, które widnieją na tym obrazie jak wcześniej wspomniano znaczą "Pod tym znakiem zwyciężysz". Więc analogicznie szuka się znaczenia i historii tych słów.

wg legendy są to słowa, które Konstantyn I Wielki usłyszał podczas snu.


„Pod znakiem krzyża” zwyciężył on w bitwie swego rywala Maksencjusza i stał się w ten sposób jedynym władcą Imperium Rzymskiego.

Myśląc Konstantyn możemy przypisać go do śpiącego w tej "Kołysce" człowieka. Na "Kołysce" widnieje litera R. Można też zinterpretować to w taki sposób, że ta litera to skrót od imperium, którym władał- Rome. I ostatni symbol to postać pochylająca się nad "Kołyską".

Konstantyn Wielki w Mediolanie wydał tzw. „edykt mediolański”, który przyznawał chrześcijaństwu zupełną wolność. Chrześcijaństwo stało się religia panującą, a Konstantyn Wielki na łożu śmierci przyjął chrzest.


Tym samym postać w niebieskiej szacie można skojarzyć ze śmiercią. Kołyska jak wiadomo towarzyszy małemu dziecku, chrzest tak samo.

Nie zjedzcie mnie za tą "interpretację"
pekas - #beksinski #beksinskinadobranoc #sztuka Więcej oczywiście na dole.



Przeglą...

źródło: comment_TCzOLK4AHTIYSmmcRGiAAQHP2TSeKfL2.jpg

Pobierz
  • 4