Wpis z mikrobloga

Przed chwilą mama niepełnosprawnej dziewczynki poprosiła mnie, żebym pomógł jej znieść ją po schodach. Dziewczynka cała się trzęsła, machała rączkami i nogami - szczerze mówiąc bałem się, przerażał mnie widok tak małego chorego dziecka. Bałem się, że mogę jej coś zrobić dodatkowo przez przypadek, czy sam nie wiem, ale przecież nie mogę odmówić... Biorę ją na ostrożnie na ręce a ona się do mnie tuli :) I kurde to chyba najlepsze co mnie w tym tygodniu spotkało, serio :D Zniosłem ją na dół i posadziłem do wózka. Po wszystkim dziewczynka się do mnie uśmiechnęła i jej mama mi bardzo podziękowała. Od razu banan na moim ryju i jakoś tak dzień lepszy :)

#poprawahumoru #bardzocoolstory ʕʔ
  • 63
  • Odpowiedz
@WallyGator: Pamiętam jak pierwszy raz "prowadziłem" z osobą niepełnosprawną i trzeba było przejechać przez parę schodków i progów w budynku.... Na szczęście mój "pasażer" był już przyzwyczajony do takich niedoświadczonych osób jak ja i trochę mi podpowiadał. Na początku bałem się mocniej szarpnąć żeby przód wózka podnieść bo zdawało mi się że to jest niemiłe uczucie dla osoby na wózku. Ale jakoś poszło :)
  • Odpowiedz
@FinestCookieBear: Zwykle nie usuwam komentarzy do wpisów, ale w tym temacie nie śmieszkujemy w ten sposób ʕʔ

@lestito: Głupia jest ta blokada przed osobami niepełnosprawnymi. Jak widać często jest nieuzasadniona, a wdzięczność za okazaną pomoc jest super :P

@Tobian: Dzięki cumplu!
  • Odpowiedz